Wszystko dzięki szerszej współpracy z miastem. Ratusz chce już na początku przyszłego roku powołać do życia spółkę, która będzie zarządzać ligowym zespołem. Wiążą się z tym odpowiednie korzyści dla samych zawodników. - W piątek zarząd klubu spotkał się z prezydentem Dombrowiczem. Tematem było oczywiście powołanie spółki, choć wydaje się, że na razie idzie to bardzo opornie. Wszystkiego na siłę zrobić się nie da, bo musi być wola obu stron. Zrobimy wszystko, aby spółka powstała już na początku 2009 roku. W przyszłym roku w budżecie miasta znajdą się pieniądze, aby tą inwestycję sfinansować w całości. Trzeba z tą drużyną jak najszybciej ruszyć do przodu, by w najbliższych latach awansowała przynajmniej na zaplecze Ekstraklasy - mówi wiceprezydent Bydgoszczy, Maciej Grześkowiak.
- W przyszłym roku Zawisza od miasta otrzyma potężne wsparcie. Takich pieniędzy w mieście dotychczas nie dostała żadna drużyna, ale na razie nie chcę mówić o jej wysokości. Ta kwota powinna wystarczyć na porządne wzmocnienia i na spokojne funkcjonowanie klubu, który mógłby się bić o awans do I ligi. Stowarzyszenie musi tylko przedstawić dokumenty z PZPN, kiedy spółka będzie mogła przejąć ligową drużynę. Prawdopodobnie większość akcji będzie należała do miasta. Ratusz będzie tak długo wspierać Zawiszę, aż nie znajdzie się poważny sponsor, który przejmie na siebie ciężar utrzymania zespołu - obiecuje Grześkowiak.
Podobnego zdania jest też radny PiS, i wiceprezes Zawiszy Tomasz Rega. - Mimo wsparcia miasta, nadal będziemy szukać mniejszych sponsorów. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to niewidoczne wsparcie, ale te pieniądze pozwalają klubowi na w miarę normalnie funkcjonowanie. To lepsze, niż jeden duży darczyńca. W przeszłości już wielokrotnie bywały przypadki, kiedy główny sponsor zmienił profil działalności i wszystko waliło się jak domek z kart - przekonuje Rega.
Obecny na niedzielnej konferencji był też prezes Zawiszy, Bogdan Pultyn, który tak się wypowiada o najbliższych planach. - Chcemy wzmocnić naszą klubową kadrę. Najważniejszym zadaniem będzie jednak przedłużenie dotychczasowych umów sponsorskich, także poprawienie relacji z miastem i kibicami. Jeśli wszystko się uda, to może już na wiosnę będziemy świętować awans do I ligi. Nie będziemy jednak obiecywać zawodnikom złotych gór. Dalej chcemy stawiać na własnych wychowanków, tak jak to było do tej pory. Z Zawiszą muszą być związani ludzie mieszkający w Bydgoszczy - twierdzi Pultyn.
Szef niebiesko-czarnych podsumował też występy w rundzie jesiennej. - Zajmujemy dziesiąte miejsce w tabeli, z dorobkiem 26 punktów. Z tak młodą kadrą, to spory sukces, bo nowymi twarzami w zespole byli jedynie Krzysztof Szal i Mariusz Cichowlas. Udało się także dokonać zmian w sztabie szkoleniowym. Jesteśmy pełni optymizmu przed nadchodzącą rundą wiosenną, a także okresem przygotowawczym, który rozpocznie się w styczniu.
Jak się okazuje, miastu w negocjacjach pomaga sam Zbigniew Boniek. - Jest to jedyna osoba, która wie jak funkcjonuje futbol w Europie Zachodniej. Dlatego wspiera nas dobrą radą i jego spostrzeżenia są niezwykle cenne. Najbliższe spotkanie mamy zaplanowane na połowę grudnia i wtedy również nauczymy się wielu cennych rzeczy odnośnie działania samej spółki - kończy Grześkowiak.