Wojciech Stawowy: Gdybym nie wierzył w utrzymanie, to bym tu nie przychodził
W poniedziałek Wojciech Stawowy został zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Widzewa Łódź. Nowy trener Widzewa przychodzi do Łodzi z dużym optymizmem i wierzy w to, że wywalczy utrzymanie.
Bartosz Tarnowski
- Jestem za krótko w Widzewie, aby ocenić, skąd wzięła się tak słaba pozycja zespołu w lidze. Potrzeba czasu, aby zmienić obecną sytuację na lepszą. Modyfikujemy okres urlopowy i przerwy zimowe, aby wszystko rozpoznać. Od stycznia rusza okres przygotowawczy. Zrobimy wszystko, aby wiosna była w naszym wykonaniu dużo lepsza - rozpoczął swoją wypowiedź Wojciech Stawowy, który w poniedziałek został zaprezentowany jako nowy trener Widzewa Łódź.
Wojciech Stawowy uratuje łodzian przed spadkiem z I ligi?
Nowy szkoleniowiec odniósł się także do zawodników, którzy w rundzie jesiennej zdobywali punkty dla czerwono-biało-czerwonych. - Nie uważam, że w Widzewie byli słabi zawodnicy. Przed sezonem myślałem, że ten zespół powalczy o awans. Jest spora grupa młodych i utalentowanych zawodników. Bardzo mi się podobają, są dobrze wyszkoleni technicznie. Inna sprawa to kwestie motoryczne. Będziemy nad tym pracować. Na pewno trenerzy robili wszystko, aby zespół był dobrze przygotowany. Nikt nie chciał, aby zespół był w takim miejscu, a nie innym - mówił.
48-letni przyznał, że klub prowadzi już rozmowy z zawodnikami, którzy mają wzmocnić szeregi łodzian na rundę wiosenną i pomóc w walce o zachowanie miejsca w I lidze. - Oczywiście każdy zespół oczekuje wzmocnień, jestem po rozmowie z prezesem, chcemy budować silny zespół, mieszanką młodości i doświadczenia. Jestem dużym optymistą. Wierzę w to, że drużyna będzie dobrze funkcjonowała. Na razie nie będę wypowiadał się o personaliach. Od 8 do 17 grudnia przyjrzymy się wszystkim piłkarzom. Zobaczymy kto chce walczyć - zakończył