Wojciech Stawowy: Gdybym nie wierzył w utrzymanie, to bym tu nie przychodził

W poniedziałek Wojciech Stawowy został zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Widzewa Łódź. Nowy trener Widzewa przychodzi do Łodzi z dużym optymizmem i wierzy w to, że wywalczy utrzymanie.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski
- Jestem za krótko w Widzewie, aby ocenić, skąd wzięła się tak słaba pozycja zespołu w lidze. Potrzeba czasu, aby zmienić obecną sytuację na lepszą. Modyfikujemy okres urlopowy i przerwy zimowe, aby wszystko rozpoznać. Od stycznia rusza okres przygotowawczy. Zrobimy wszystko, aby wiosna była w naszym wykonaniu dużo lepsza - rozpoczął swoją wypowiedź Wojciech Stawowy, który w poniedziałek został zaprezentowany jako nowy trener Widzewa Łódź.
Widzew Łódź zajmuje ostatnią pozycję w ligowej tabeli i do bezpiecznego miejsca traci 13 punktów (łodzianie mają rozegrany jeden mecz mniej od bezpośrednich rywali - przyp. red.). Czy zdaniem nowego szkoleniowca łodzian uda się uniknąć spadku z I ligi? - Wszystko w sporcie jest realne. Gdybym nie wierzył w to, że utrzymamy się w I lidze to by mnie tu nie było. Wierzę w to, że Widzew będzie grał dobrze wiosną. Najważniejszą rzeczą jest to, aby odpowiednio się przygotować i wzmocnić - przyznał.- Póki co czynimy wzmocnienia w postaci zmian w planie treningowym. Jak ten plan będzie realizowany, jak będzie przygotowany i poukładany, pokażą najbliższe miesiące. Mam świadomość, że Widzewowi potrzebne są punkty. Na pierwszym spotkaniu nie będę obiecywał ile ich zdobędziemy w rundzie. Przed nami ciężka praca, a piłkarze nawet nie zdają sobie sprawy jak ciężka. To będzie harówka od rana do wieczora. Cieszę się, że okres przerwy jest długi. Każdy dzień chcemy optymalnie wykorzystać. Praca będzie konkretna, bo to ona jest gwarancją sukcesu - dodał.
Wojciech Stawowy uratuje łodzian przed spadkiem z I ligi? Wojciech Stawowy uratuje łodzian przed spadkiem z I ligi?
Nowy szkoleniowiec odniósł się także do zawodników, którzy w rundzie jesiennej zdobywali punkty dla czerwono-biało-czerwonych. - Nie uważam, że w Widzewie byli słabi zawodnicy. Przed sezonem myślałem, że ten zespół powalczy o awans. Jest spora grupa młodych i utalentowanych zawodników. Bardzo mi się podobają, są dobrze wyszkoleni technicznie. Inna sprawa to kwestie motoryczne. Będziemy nad tym pracować. Na pewno trenerzy robili wszystko, aby zespół był dobrze przygotowany. Nikt nie chciał, aby zespół był w takim miejscu, a nie innym - mówił.

48-letni przyznał, że klub prowadzi już rozmowy z zawodnikami, którzy mają wzmocnić szeregi łodzian na rundę wiosenną i pomóc w walce o zachowanie miejsca w I lidze. - Oczywiście każdy zespół oczekuje wzmocnień, jestem po rozmowie z prezesem, chcemy budować silny zespół, mieszanką młodości i doświadczenia. Jestem dużym optymistą. Wierzę w to, że drużyna będzie dobrze funkcjonowała. Na razie nie będę wypowiadał się o personaliach. Od 8 do 17 grudnia przyjrzymy się wszystkim piłkarzom. Zobaczymy kto chce walczyć - zakończył

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×