Zwycięstwo na wagę pozycji lidera - relacja z meczu Odra Wodzisław - Lech Poznań

Piękny strzał Semira Stilicia z rzutu wolnego dał Lechowi niezwykle cenne wyjazdowe zwycięstwo w starciu z Odrą. Kolejorz zdobył gola w pierwszej połowie, natomiast po zmianie stron ze stoickim spokojem utrzymywał skromne prowadzenie. Gospodarze nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć na trafienie Bośniaka.

Początek spotkania był dość zaskakujący, bowiem z dużym animuszem zaatakowali gospodarze. Piłkarze Odry wyszli na boisko bez kompleksów i kilka razy pod bramką Ivana Turiny było bardzo groźnie. Już w 2. minucie mocny strzał z dystansu oddał Marcin Malinowski, ale Chorwat nie dał się zaskoczyć. W kolejnej sytuacji golkiper Kolejorza nie miałby już żadnych szans na skuteczną interwencję, gdyby uderzenie Tomasza Moskala okazało się celne. Napastnik gospodarzy odnalazł się w ogromnym zamieszaniu podbramkowym, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W dalszej części pierwszej połowy gra nieco się uspokoiła, głównie za sprawą poznaniaków, którzy otrząsnęli się z przewagi rywala i uporządkowali swoją grę. Pierwszy strzał goście oddali jednak dopiero w 22. minucie, gdy Jacek Kowalczyk sfaulował Hernana Rengifo i sprokurował rzut wolny z 17 metrów. Semir Stilić, który podszedł do piłki, dokonał prawdziwej egzekucji, bowiem uderzył cudownie. Futbolówka poleciała idealnie w okienko i Adam Stachowiak mógł tylko bezradnie patrzeć na nieszczęście swojej drużyny.

Utrata gola nie podziałała na gospodarzy nadmiernie deprymująco, wszak już sześć minut później piękny strzał z ostrego kąta oddał Maciej Korzym. Turina musiał wyciągnąć się jak struna, by wybić piłkę na rzut rożny. Kolejorz nie pozostał jednak dłużny i w niedługim czasie stworzył aż trzy idealne okazje do podwyższenia wyniku. Przy każdej z tych sytuacji swój udział miał Stilić. Najpierw Bośniak obsłużył idealnym podaniem Roberta Lewandowskiego, a ten nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Stachowiakiem. Po chwili sam finalizował akcję celnym, ale niegroźnym strzałem z 17 metrów, by w 34. minucie zagrać w tempo do Rengifo. Peruwiańczyk stanął wówczas oko w oko z golkiperem Odry, ale zabrakło mu zimnej krwi i trafił w słupek. Z bliska dobijał jeszcze wprawdzie konstruktor całej akcji, Stilić, lecz tym razem rozgrywający Kolejorza dla odmiany zagrał źle i posłał piłkę nad poprzeczką.

To były ostatnie ciekawe sytuacje z pierwszej połowy. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zasadniczej zmianie. Mecz był dość wyrównany, ale już nie tak ciekawy, jak przed przerwą. Odra starała się atakować, lecz nie miała pomysłu na sforsowanie dobrze zorganizowanej defensywy gości. Lechici natomiast nieco spuścili z tonu i nastawili się na grę z kontry. Ale to oni mogli zdobyć bramkę w 52. minucie, gdy Rafał Murawski wypatrzył w polu karnym niekrytego Rengifo i obsłużył go precyzyjnym podaniem. Peruwiańczyk był jednak rozkojarzony i piłka po jego uderzeniu nie znalazła drogi do siatki.

Trener wodzisławian, Ryszard Wieczorek widział nieporadność w poczynaniach swojego zespołu i dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawili się Damian Seweryn oraz Arkadiusz Aleksander. Roszady nie przyniosły jednak przełomu w grze Odry. Brakowało przede wszystkim strzałów na bramkę Turiny, które mogłyby choć w minimalnym stopniu zrodzić dla gospodarzy szansę na doprowadzenie do wyrównania. W 80. minucie po ziemi uderzał wprawdzie Aleksander, ale jakość tej próby lepiej przemilczeć. Piłka minęła słupek o kilka metrów.

Po czterech minutach losy rywalizacji mógł ostatecznie rozstrzygnąć Stilić, który egzekwował rzut wolny dla Lecha. Bośniak, podobnie jak w pierwszej połowie, uderzył bardzo ładnie, ale tym razem odległość od bramki była nieco większa, co sprawiło, że Stachowiak zdążył odpowiednio zareagować i po świetnej paradzie wybił piłkę na rzut rożny.

Do ostatniego gwizdka sędziego nic ciekawego już się nie wydarzyło. Zwycięstwo Kolejorza jest zasłużone, bowiem poznaniacy nie mieli żadnych kłopotów z pilnowaniem korzystnego dla siebie rezultatu. Odra była groźna tylko przy stanie 0:0. W drugiej połowie atakowała bez pomysłu i w praktyce ani razu nie zagroziła bramce Turiny.

Poznaniacy zanotowali niezwykle cenny triumf. Dał im on pozycję lidera ekstraklasy. Drużyna Franciszka Smudy ma tyle samo punktów co Legia, jednak wyprzedza Wojskowych większą ilością zdobytych bramek. Odra natomiast zachowała 12. miejsce w tabeli i nad Cracovią Kraków, która otwiera strefę zagrożoną spadkiem, ma 3 trzy oczka przewagi.

Odra Wodzisław - Lech Poznań 0:1 (0:1)

0:1 - Stilić 22'

Składy:

Odra Wodzisław: Stachowiak - Radler, Dymkowski, Kowalczyk, Szary, Gierczak, Kuranty (64' Seweryn), Malinowski, Małkowski (73' Rygel), Moskal, Korzym (64' Aleksander).

Lech Poznań: Turina - Wojtkowiak, Tanevski, Arboleda, Djurdjević, Murawski, Injac, Bandrowski, Lewandowski (67' Peszko), Rengifo, Stilić (86' Wilk).

Żółte kartki: Kowalczyk, Radler (Odra) oraz Turina, Arboleda (Lech).

Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin).

Widzów: 3500.

Najlepszy piłkarz Odry: Marcin Malinowski.

Najlepszy piłkarz Lecha: Semir Stilić.

Najlepszy piłkarz meczu: Semir Stilić.

Komentarze (0)