Pierwszym ciemnoskórym reprezentantem Niemiec w XXI wieku był Gerald Asamoah, w ślady którego poszli David Odonkor, Patrick Owomoyela, Dennis Aogo, Cacau, Sidney Sam i wreszcie Jerome Boateng.
[ad=rectangle]
Stoper Bayernu Monachium spośród wszystkich ciemnoskórych zawodników w kadrze naszych zachodnich sąsiadów radzi sobie zdecydowanie najlepiej. Był filarem drużyny Joachima Loewa podczas mundialu i wywalczył tytuł mistrza świata. Począwszy od 2009 roku w reprezentacji wystąpił aż 50-krotnie.
Boateng nie ukrywa, że chciałby zrobić krok dalej i zostać kapitanem DFB-Team. Po rezygnacji Philippa Lahma funkcję tę powierzono Bastianowi Schweinsteigerowi, ale pomocnik Bayernu jest ponad cztery lata starszy od środkowego obrońcy i często boryka się z problemami zdrowotnymi.
- Byłoby dla mnie zaszczytem zostać pierwszym ciemnoskórym zawodnikiem, który założyłby opaskę kapitańską reprezentacji Niemiec. Z pewnością byłby to także znak dla wszystkich - przyznaje 26-latek. - Wiem, jak to jest wzrastać w Niemczech, mając inny kolor skóry. Przeżyłem to i dużo rozmawiałem na ten temat z rodzicami. Niestety ta kwestia wciąż jest obecna w futbolu i myślę, że warto o niej mówić - dodaje na łamach Bildu.
Odnotujmy, że brat defensora Bayernu, Kevin-Prince Boateng po występach w niemieckich młodzieżówkach zdecydował się na grę w dorosłej kadrze Ghany. Dotąd wziął jednak udział tylko w 15 meczach i nie uniknął konfliktów.