Lecha wciąż prześladują kontuzje

Jeszcze do niedawna wydawało się, że sytuacja kadrowa Lecha Poznań ulegnie znacznej poprawie. Rzeczywistość okazała się brutalna, bowiem Kolejorz nie dokonał zbyt dużych wzmocnień, a w dodatku kolejni zawodnicy narzekają na urazy.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy Franciszka Smudy z defensywą miały być już historią. Tak się jednak nie stało. Marcin Dymkowski wciąż ma problemy i jego występ w tym sezonie jest bardzo wątpliwy. - Staram się wrócić do pełni zdrowia, ale na razie nie jest tak jak być powinno. Mam zapalenie w nodze, które nie daje mi spokoju. Czekam cierpliwie na powrót na boisko, ale nikt nie wie kiedy dokładnie to nastąpi - mówi Dymkowski.

W pełni zdrowia nadal nie jest również Ivan Djurdjević, który kontuzji doznał pod koniec zeszłorocznych rozgrywek. Sympatyczny Serb liczy na jak najszybszy powrót do gry. - W Zabrzu nie mógłbym zagrać po pierwsze z powodu żółtych kartek. Po drugie nadal mam kontuzję, ale mam nadzieję, że szybko wrócę na boisko i będę mógł walczyć o miejsce w pierwszym składzie - wyjaśnia Djurdjević. Wszystko wskazuje na to, że kibice będą mogli go zobaczyć w akcji w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin.

Pod jego nieobecność miejsce na lewej stronie obrony zajmie Luis Henriquez, który przez okres przygotowawczy zrobił ogromne postępy. Panamczyk przed meczem z Górnikiem Zabrze trenuje indywidualnie, ponieważ ma problemy z mięśniem czworogłowym, ale na niedzielny pojedynek będzie gotowy do występu.

Podczas zgrupowania w Turcji kolejnego urazu nabawił się Grzegorz Wojtkowiak, który do zdrowia wróci za miesiąc. Indywidualnie trenuje również Zlatko Tanewski i jego udział w meczu z Górnikiem jest wykluczony.

Źródło artykułu: