Juergen Klopp zdecydował się dokonać zmiany na pozycji numer 1 i Romana Weidenfellera od pierwszego gwizdka zastąpił Mitchell Langerak. Na ławkę rezerwowych powędrował po serii słabszych występów Shinji Kagawa, a do wyjściowego składu powrócił Adrian Ramos. Dla Jakuba Błaszczykowskiego zabrakło jeszcze miejsca w kadrze meczowej.
[ad=rectangle]
Goście w ostatnich spotkaniach prezentowali spory potencjał ofensywny, ale na Signal-Iduna Park rozczarowali na całej linii. Fatalnie prezentował się cały zespół Markusa Gisdola, ale najbardziej zawiedli właśnie gracze odpowiedzialni za atak: Roberto Firmino oraz Kevin Volland. Trzeba przyznać, że udział w tym miała świetnie dysponowana defensywa BVB dyrygowana przez Matsa Hummelsa.
Pierwsza połowa nie była ciekawym widowiskiem, a Borussia wykorzystała jedyną stuprocentową sytuację - w 17. minucie Pierre-Emerick Aubameyang idealnie dośrodkował w pole karne, gdzie Ilkay Gundogan "szczupakiem" posłał piłkę do siatki. Dla środkowego pomocnika było to pierwsze trafienie od kwietnia 2013 roku!
Po zmianie stron Wieśniaki wciąż grały koszmarny futbol. Żółto-czarni powinni to wykorzystać i w 53. minucie de facto zrealizowały cel, jednak arbiter liniowy podjął fatalną decyzję, nie uznając prawidłowo zdobytego gola przez Aubameyanga. Gabończyk niewiele później nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Oliverem Baumannem, a bramkarz Hoffenheim tuż po upływie godziny gry popisał się doskonałą paradą po uderzeniu Hummelsa.
Gol na 2:0 dla gospodarzy wisiał w powietrzu, a podopieczni Kloppa mieli jeszcze kilka niezłych sytuacji. Po jednej z prób Aubameyanga futbolówka wylądowała na słupku. Ostatecznie drugi gol nie padł, co nie zmienia faktu, że Borussia zwyciężyła w pełni zasłużenie i jej triumf nawet przez moment nie był zagrożony. Wątpliwości mogła wzbudzić jedynie sytuacja z 85. minuty, kiedy goście domagali się rzutu karnego po rzekomym faulu Nevena Suboticia na Tariku Elyounoussim.
W pełnym wymiarze czasowym w Dortmundzie wystąpili Łukasz Piszczek i Eugen Polanski. Boczny obrońca nie zawiódł, dosyć często podłączając się do akcji ofensywnych, natomiast pomocnik - podobnie jak jego koledzy - rozegrał słabą partię. Odnotujmy, że fantastyczny występ zaliczył Aubameyang, który był praktycznie wszędzie i nieustannie nękał obronę Hoffenheim. Do ukoronowania doskonałego występu zabrakło mu jedynie zdobycia gola.
Borussia Dortmund - TSG 1899 Hoffenheim 1:0 (1:0)
1:0 - Gundogan 17'
Składy:
Borussia: Langerak - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - Bender, Kehl - Mchitarjan, Gundogan (90+1' Ginter), Aubameyang (90+2' Immobile) - Ramos (83' Grosskreutz).
Hoffenheim: Baumann - Beck, Suele, Bicakcić, Kim - Schwegler (78' Salihović), Polanski - Volland, Firmino, Rudy (78' Elyounoussi) - Schipplock (46' Modeste).
Żółte kartki: Kehl, Ramos (Borussia) oraz Suele, Schwegler, Salihović, Polanski (Hoffenheim).
Sędzia: Felix Zwayer.
Szkoda że ciągle Kuby brak.