"Brozio" stoi przed dużą szansą na wyrównanie rekordu legendarnego wiślaka, bowiem brakuje mu do tego jednego trafienia. Co ciekawe, 31-latek najwięcej ligowych bramek dla Wisły zdobył w spotkaniach z najmocniejszymi rywalami: Lechem właśnie i Legią Warszawa, do której siatki trafił w sumie już 11 razy.
[ad=rectangle]
Brożek mógł wyrównać rekord Kmiecika już w ostatnim meczu przy Bułgarskiej (3:2), ale pudłował wówczas na potęgę. - Mogłem strzelić nawet nie trzy, a cztery bramki. Dobrze, że wygraliśmy to spotkanie... Byłem zaraz po kontuzji, ale mimo tego moja gra nie wyglądała źle. Natomiast skuteczność była katastrofalna - wspomina snajper Białej Gwiazdy i dodaje: - Przeciwko Legii też lubię strzelać, a nie zdobyłem już w pojedynkach z nimi bramki od kilku spotkań. Wcześniej miałem taką serię, że każdy mógł mi pozazdrościć, dlatego nie wybiegam w przyszłość. Oczywiście chciałbym, żebyśmy odnieśli zwycięstwo, ale napastnika rozlicza się za skuteczność.
Kolejorz gra w tym sezonie w kratkę. Jakiego Lecha Brożek spodziewa się w sobotę? - Takiego jakiego pamiętamy z meczu w Warszawie przeciwko Legii. Zespołu, który od razu ruszył do przodu i zagrał dobrą taktycznie piłkę. Wydaje mi się, że będzie to najcięższe spotkanie przy Reymonta w tej rundzie. Jest to zespół, który na razie nie ma stabilizacji formy - jak chyba wszyscy w lidze.
Lecha prowadzi dziś Maciej Skorża, pod którego skrzydłami w sezonach 2007/2008 i 2008/2009 Brożek sięgał po koronę króla strzelców ekstraklasy. - Z trenerem Skorżą "miśka" na pewno przybijemy. Mam miłe wspomnienia związane z nim. Zawsze go ceniłem i będę go cenił - kończy "Brozio".