Podbeskidzie Bielsko-Biała po raz pierwszy w historii przegrało w ekstraklasie z Ruchem w Chorzowie. Opiekun Górali miał do swoich podopiecznych żal o postawę przy strzelanych przez Ruch golach. - Ostatnio traciliśmy bramki po rogach. Tym razem gol dla rywala padł po kornerze dla nas. Zagraliśmy krótko, a mieliśmy tego nie robić. Poszła kontra i zrobił się problem. Sami się o to prosiliśmy - przyznał Leszek Ojrzyński.
[ad=rectangle]
Także drugiego gola, zdaniem trenera, Podbeskidzie mogło uniknąć. - Znowu przydarzyła się strata, jeden z naszych zawodników został uprzedzony i Kuświk trafił. Także w momencie uderzenia mogliśmy go zablokować - denerwował się opiekun Górali.
W opinii Ojrzyńskiego bielszczanie w Chorzowie zagrali słabe zawody. Trener pochwalił swój zespół jedynie za postawę w końcówce gry. - Kilka rzeczy pozmienialiśmy, pojawili się nowi gracze. Być może kontaktowy gol dodałby nam jeszcze wiary i sił - zastanawiał się szkoleniowiec. - Ruch wygrał, bo potrafił wykorzystać swoje szanse. Nam zabrakło mądrości i chyba także szczęścia - zakończył Ojrzyński.
[event_poll=28348]