Roland Gigołajew po meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała miał powody do zadowolenia. Pomocnik Ruchu zdobył przepięknego gola, który dał Niebieskim prowadzenie. Było to pierwsze trafienie Rosjanina w ekstraklasie. Radość zawodnikowi psuł po spotkaniu fakt, że w sobotnim meczu z Wisłą nie będzie mógł zagrać. Wszystko przez 4. żółtą kartkę jaką piłkarz otrzymał w bieżących rozgrywkach.
[ad=rectangle]
- Dla mnie to najważniejszy dzień, odkąd jestem w Polsce. W końcu udało mi się zdobyć gola. Przyznam, że równie ładne bramki zdobywałem już wcześniej grając w Rosji - przyznał Gigołajew, który bramki zadedykował rodzicom. - Rodzina martwi się o mnie, wszak jestem daleko od domu - powiedział.
Przypomnijmy, że Rosjanin dołączył do Ruchu zimą. Piłkarz, który charakteryzuje się szybkością oraz dobrym dośrodkowaniem, dopiero kilka tygodni temu zaczął prezentować formę, która pozwoliła mu wywalczyć miejsce w wyjściowym składzie. Jednak 24-letni Gigołajew wciąż jest chimeryczny. Bardzo dobre występy przeplata słabszymi.