Na liście życzeń łódzkiego klubu widnieją takie nazwiska jak: Grzegorz Kmiecik, Tomasz Dawidowski oraz Piotr Klepczarek i Janusz Dziedzic. Najważniejszym wzmocnieniem ma być Świerczewski, w którym działacze upatrują przyszłego lidera drużyny.
70-krotny reprezentant Polski jeszcze kilka miesięcy temu był jednym z najjaśniejszych punktów w Groclinie, który zajął trzecie miejsce w tabeli. Po przeprowadzce do Warszawy zaczęły się problemy popularnego "Świra". Po incydencie z policją w Mielnie zawodnik został zawieszony przez władze Polonii, ale wkrótce właściciel klubu Józef Wojciechowski dał mu ostatnią szansę. Szansy tej Świerczewski nie wykorzystał. W rundzie jesiennej tylko trzy razy pojawiał się na boisku. Nic więc dziwnego, że dano mu wolną rękę w poszukiwaniach nowego pracodawcy. - Jego przygoda z Polonią dobiega końca. Nie ma sensu, by siedział na ławce i był wpuszczany na kilka minut. Dostał wolną rękę w szukaniu klubu - mówił Jacek Zieliński, trener Czarnych Koszul.
Świerczewski swoja karierę piłkarską zaczynał w Sandecji Nowy Sącz. W swoim bogatym CV ma między innymi takie kluby jak: AS Saint-Étienne, Olympique Marsylia i Birmingham City FC.