Amauri: Przegraliśmy bitwę, ale wygramy wojnę
Napastnik Juventusu Turyn - Amauri jest przekonany, że on i jego koledzy mogli się pokusić o korzystny wynik w Derbach Włoch. Brazylijczyk uważa, że o sukcesie Interu Mediolan w tamtym spotkaniu zadecydowało szczęście, które tego dnia nie było po stronie Starej Damy.
- Inter miał więcej szczęścia w bezpośrednim meczu. Jeden epizod zadecydował o wyniku tego pojedynku. Nie jest powiedziane, że jesteśmy gorsi od Nerazzurrich - zauważył piłkarz. - Czekamy na nich w rewanżu. Przegraliśmy bitwę, ale wygramy wojnę. Walczymy o tytuł i nie zrezygnujemy do samego końca - dodał.
Konfrontacja między Interem a Juventusem rozegrana przed nieco ponad tygodniem zakończyła się zwycięstwem ekipy z Mediolanu 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów dla Nerazzurrich zdobył Ghańczyk - Sulley Muntari.
J. Zanetti: Niewiele brakuje, by dogonić Milan
Już tylko jeden tytuł dzieli zespoły Interu Mediolan i AC Milanu. Nerazzurri mają na swoim koncie szesnaście mistrzostw, Rossoneri siedemnaście. Kapitan zespołu prowadzonego przez Jose Mourinho -Javier Zanetti wierzy, że już po tym sezonie uda się dogonić lokalnego rywala, co jeszcze kilka lat temu wydawało się być bardzo trudne.
- Czy wiem, że w przypadku triumfu w tym sezonie zrównamy się z Milanem pod względem liczby tytułów? Chyba żartujesz... Pewnie, że wiem. Rozmawiamy o tym także między nami. Cztery- pięć lat temu osiągnięcie tego wydawało się niemal niemożliwe, a teraz brakuje już tak niewiele. Chcemy zapisać się w historii Interu i powiem wam, że w naszych szeregach nadal panuje wielki głód sukcesów - powiedział Argentyńczyk.
- Inter to prestiżowy klub. Zespół z klasą na boisku i poza nim. Jest częścią historii światowego futbolu. Kiedy nosisz te barwy, spoczywa na tobie wielka odpowiedzialność - dodał.
Spalletti: O scudetto porozmawiamy za dwa miesiące
Po początkowych problemach AS Roma odzyskuje formę. Giallorossi wygrali trzecie ligowe spotkanie z rzędu i przesuwają się ku górnym pozycjom w tabeli. Rzymianie do czwartego Napoli tracą już tylko siedem oczek, a na ich koncie o jedno spotkanie rozegrane mniej. Lokata w Lidze Mistrzów wydaje się być zatem jak najbardziej realna.
Temat tytułu mistrzowskiego pozostaje jednak zamknięty. W zespole nie chcą mówić na razie o rywalizacji o scudetto, bo Inter odskoczył im już na odległość szesnastu punktów.
- Na razie o tym nie myślimy, ale za jakieś dwa miesiące będziemy mogli podnieść głowy i zobaczymy, gdzie jesteśmy. Łatwo było zamknąć usta w trudnym momencie, ale ta grupa nigdy się nie poddała i jestem z jej dumny - powiedział trener Luciano Spalletti.
Szkoleniowiec jest zaskoczony łatwością, z jaką Inter znalazł się na pierwszym miejscu w tabeli. - Zaskoczyli mnie. Myślałem, że będą musieli dać z siebie więcej, by znaleźć się na czele. Byli faworytami przed sezonem, a teraz są tym bardziej - dodał.
Menez: Gram albo odchodzę
Menedżer skrzydłowego AS Romy - Jeremy Meneza jakiś czas temu zapewnił, że zawodnik nie rozważa możliwości zmiany barw klubowych w styczniowym okresie transferowym, ale sam Francuz ma już na ten temat inne zdanie. Były piłkarz Monaco postawił ultimatum ekipie ze stolicy Włoch.
- Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji. Porozmawiam z moim menedżerem i działaczami Romy przed końcem roku. Jeśli jednak nie będę grał, wolę odejść - powiedział Menez. - Chciałbym wrócić do Francji, bo znam tą ligę i tamto środowisko. Mógłbym się szybko przyzwyczaić. Mógłbym grać w Paris Saint Germain lub w Bordeaux. Pewnie, że chętnie trafiłbym do Lyonu czy Marsylli, ale te drużyny mają już skompletowane kadry i nie sądzę, by były mną zainteresowane - dodał.
Menez trafił do AS Romy latem 2008 roku z AS Monaco. Miał zastąpić w drużynie Brazylijczyka Amantino Manciniego, ale piłkarz nie spełnia w pokładanych w nim nadziei i jest tylko rezerwowym w zespole Giallorossich.
Mutarelli o krok od Bologny
Były pomocnik rzymskiego Lazio - Massimo Mutarelli jest o krok od podpisania umowy z FC Bologną. Włoch najpóźniej w środę rozpocznie treningi z drużyną prowadzoną przez Serba Sinisę Mihajlovicia.
Nie tak dawno piłkarz na drodze prawnej rozwiązał kontrakt wiążący go z zespołem ze stolicy Włoch. Mutarelli oskarżył klub o nieuzasadnione odsunięcie od kadry i sąd przyznał mu rację. Nie dość, że umowa pomocnika została anulowana, to jeszcze Lazio musi mu zapłacić 186 tysięcy euro odszkodowania.
Wszystko wskazuje na to, że w piątek zawodnik złoży podpis pod umową z ekipą Rossoblu i od stycznia będzie pełnoprawnym piłkarzem beniaminka.
Lazio zapowiada jednak batalię. Biancocelesti złożyli apelację od poprzedniego wyroku i liczą na to, że tym razem to im zostanie przyznana racja. Tym samym Mutarelli do 2011 roku pozostanie graczem tego zespołu.
Buffon: Sezon jeszcze się nie skończył
Juventus Turyn nie traci nadziei na wyprzedzenie w tabeli Interu Mediolan. Nerazzurri w chwili obecnej mają sześć punktów przewagi nad Starą Damą, ale zdaniem golkipera Gianluigi Buffona ta strata jest jak najbardziej do odrobienia.
- Inter już ucieka? Sezon jeszcze się nie skończył. W przeciwnym razie o co byśmy grali? Sądzę, że jest jeszcze czas, by znaleźć sposób na to, by w tym sezonie sprawa tytułu rozstrzygnęła się po wielkiej walce - powiedział Buffon, który z powodu kontuzji do gry wróci dopiero w styczniu.
- Uważam, że Juventus może deptać po piętach Interowi, a z nami Milan. Nerazzurri prawdopodobnie utrzymują równiejszy poziom od nas. To na pewno ma znaczenie, ale my powalczymy - zapewnił Włoch.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)