Fernando Torres trafił do AC Milan na dwuletnie wypożyczenie z Chelsea Londyn. Miał rozwiązać problemy mediolańczyków w ofensywie, ale w 10 występach zdobył zaledwie jednego gola i wypadł z podstawowego składu.
W ostatnich trzech kolejkach Serie A 30-latek nie pojawił się na placu gry. Filippo Inzaghiemu coraz bardziej podoba się postawa ofensywnego tercetu Keisuke Honda - Jeremy Menez - Giacomo Bonaventura, który świetnie wypadł w pojedynku z SSC Napoli (2:0), a w odwodzie pozostaje jeszcze Stephan El Shaarawy.
[ad=rectangle]
Z powyższych powodów Torres nie ma przyszłości na San Siro. Milan chciałby się pozbyć go już w styczniu, aby nie musieć wydawać sporych pieniędzy na pensję zawodnika. Adriano Galliani liczy, że upchnie "El Nino" w Atletico Madryt, a w zamian pozyska Alessio Cerciego.
Włoski uczestnik mundialu latem kosztował mistrza Hiszpanii aż 15 mln euro, ale już zdążono okrzyknąć go transferowym niewypałem. Cerci na murawie przebywał dotąd przez 249 minut, zdobył zaledwie jednego gola i nie ukrywa, że chętnie wróciłby do ojczyzny. Atletico nie mówi stanowczego "nie" sprzedaży 27-latka, ale nie chce na nim stracić. Dlatego też Milan oprócz zaoferowania Torresa musiałby wyłożyć około 10 mln euro.
Dla byłego reprezentanta Hiszpanii powrót na Vicente Calderon byłby ostatnią - jak się wydaje - szansą na odzyskanie formy i uratowanie kariery. Torres do 2007 roku należał do największych gwiazd Atletico i zapracował na transfer do Liverpoolu za 38 mln euro.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)