Wściekły Arboleda

O miesiąc opóźnił swój przylot z wakacji Manuel Arboleda. Kolumbijczyk mógł spodziewać się kary i taką dostał. Został przesunięty do drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie. Jednak Arboleda nie rozumie całej tej sytuacji i twierdzi, że w niczym nie zawinił - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

- To nie jest problem sportowej dyspozycji, bo ona rzeczywiście nie jest zła, ale sprawa dyscyplinarna. Manuel udaje, że nie wie, o co chodzi, dąsa się i na każdym kroku pokazuje, jak bardzo jest rozgoryczony, a przecież on musi zapłacić za to, że o prawie miesiąc opóźnił swój powrót po zimowej przerwie z Kolumbii - powiedział Rafał Ulatowski, trener Zagłębia Lubin.

Arboleda trenuje z drugą drużyną i rozgrywa tam mecze. W ostatnim był najlepszym zawodnikiem, a Miedziowi pokonali Kuźnie Jawor 6:0. - Byłem najlepszy na boisku, ale to bez sensu. Przecież nie będę się oceniał na tle rywala z czwartej ligi - mówi rozgoryczony Arboleda, który nie może zrozumieć za co został ukarany. - Nic złego nie zrobiłem, bo miałem kłopoty z wizą. W gazetach pisali, że kontaktuję się telefonicznie z trenerem Smudą i teraz jestem za to karany. Tymczasem ja żadnych tajnych rozmów z nikim nie prowadziłem. To jakieś bzdury - dodał.

Tymczasem Zagłębie ma 3 oferty na Arboledę. Na stole leżą propozycję Lecha Poznań, Groclinu Grodzisk Wlkp. i Kolportera Korony Kielce...

Komentarze (0)