Według lokalnych mediów piłkarz pojawił się w szpitalnym oddziale ratunkowym nietrzeźwy i uderzył jednego z lekarzy. Ten zawiadomił policję, która przyjechała i uspokoiła sytuację.
W rozmowie z legia.sport.pl Piech wyjaśnia, że opisywane zdarzenia wyglądały nieco inaczej. - Potwierdzam, byłem w szpitalu razem z kolegą, który miał rozwaloną głowę, ale nikogo nie uderzyłem. Nie było takiej sytuacji. Jeśli ten lekarz twierdzi inaczej, to spotkamy się na drodze sądowej - zapowiedział.
[ad=rectangle]
Legia do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy nie chce jej komentować i nie będzie podejmować żadnych kroków wobec piłkarza.
Źródło: legia.sport.pl
{"id":"","title":""}