Joshua Kimmich zdecydował się na transfer do Bayernu Monachium, chociaż brakuje mu doświadczenia, a konkurencja w drużynie Pepa Guardioli jest ogromna. Mógł pozostać na kolejny sezon w RB Lipsk bądź wrócić do macierzystego VfB Stuttgart. - Prowadziliśmy rozmowy, ale Joshua jasno dał nam do zrozumienia, że chce wykonać krok naprzód. Bayern bardzo mocno o niego zabiegał, a Guardiola przedstawił mu perspektywę, z której wynika, że już w pierwszym sezonie w Monachium będzie dostawał szanse gry i odgrywał niemałą rolę - wyjaśnia Ralf Rangnick, dyrektor sportowy klubu z Lipska, w którym uzdolniony pomocnik będzie występował do końca obecnych rozgrywek.
[ad=rectangle]
Kimmich w trakcie rundy jesiennej znajdował się pod baczną obserwacją sztabu szkoleniowego Bayernu na czele z Guardiolą. Katalończyk obserwował jego występ w pojedynku z 1860 Monachium i nabrał przekonania, że warto wyłożyć większą kwotę na gracza szerzej nieznanego oraz nieposiadającego dużego doświadczenia. Kimmich nie jest pierwszym takim piłkarzem, na którego stawia trener Gwiazdy Południa.
Sporym zaskoczeniem był trwający 102 minuty występ Pierre-Emile'a Hoejbjerga w finale Pucharu Niemiec w maju 2014 roku. Duńczyk miał wówczas zaledwie 18 lat, a mimo to trener wystawił go od pierwszego gwizdka, sadzając na ławce takie gwiazdy jak Franck Ribery czy Xherdan Shaqiri. Hoejbjerg wkrótce ma opuścić Bayern, ale tylko w ramach wypożyczenia bez opcji transferu definitywnego, by móc regularnie występować w Bundeslidze.
Latem Guardiola niespodziewanie postawił w okresie przygotowawczym na synów znanych niemieckich zawodników: Gianlukę Gaudino oraz Lucasa Scholla. Pierwszy z nich w wieku 17 lat rozegrał w Superpucharze Niemiec pełne 90 minut, a później wystąpił w pięciu spotkaniach FCB o stawkę. 18-letni Scholl oficjalnego debiutu jeszcze się nie doczekał, ale zbiera cenne doświadczenie w juniorskiej Lidze Mistrzów i niechybnie wkrótce zawita do pierwszej drużyny.
Objawieniem rundy wiosennej może okazać się Sinan Kurt, za którego latem Bayern zapłacił 1,1 mln euro. W końcówce roku 18-letni młodzieżowy reprezentant Niemiec zaczął łapać się do kadry meczowej. Guardiola docenił go tym samym szybciej niż się spodziewano. - Kiedy Sinan decydował się na transfer do Bayernu, dano mu do zrozumienia, że w debiutanckim roku o grę w pierwszym zespole będzie mu bardzo, bardzo trudno - tłumaczy agent niezwykle uzdolnionego lewoskrzydłowego. - Jest cierpliwy, wiedząc jak wielu młodych graczy znakomicie rozwinęło się w Bayernie. Od razu przebili się Mueller, Badstuber i Schweinsteiger, a wypożyczenia pomogły Lahmowi, Alabie oraz Kroosowi - przekonuje na łamach Bildu.
Nie wszyscy gracze, z którymi wiązano nadzieje, zrobią karierę na Allianz Arena. Ylli Sallahi w poprzednim sezonie zadebiutował w Bundeslidze, a teraz rozstaje się z Bayernem i przechodzi do II-ligowego Karlsruher SC. Sprowadzony za 800 tysięcy euro jeszcze za kadencji Juppa Heynckesa Mitchell Weiser także nie zdołał się przebić i choć jesienią zagrał w dwóch meczach zespołu Guardioli, najprawdopodobniej wkrótce zmieni barwy.
Poza wymienionymi nastolatkami nie należy zapominać o niespełna 22-letnim Juanie Bernacie oraz urodzonym w 1990 roku Sebastianie Rode. Obaj regularnie występują w Bayernie i zbierają świetne recenzje. Defensywny pomocnik jest przygotowywany do roli następcy Bastiana Schweinsteigera, choć niewykluczone, że w rozwoju wyprzedzi go Kimmich. Nie jest przesądzone, że Guardiola zostanie w Monachium po 2016 roku, gdy wygasa jego kontrakt, ale szkoleniowiec tak czy inaczej zabezpiecza przyszłość drużyny na wiele sezonów.