Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla Deportivo. Już w 2. minucie po błędzie poznańskiej defensywy Diego Colotto pokonał Ivana Turinę. - Straciliśmy bramkę i musieliśmy gonić wynik - mówi Franciszek Smuda. Pierwszy fragment meczu należał do gości, ale z czasem to lechici przejmowali inicjatywę. - Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, ale potem sytuacja się skomplikowała - uważa Miguel Angel Lotina. Szkoleniowiec Lecha zwracał uwagę, że jeden błąd w spotkaniu w europejskich pucharach może oznaczać stratę bramki. - Grając z klasową drużyną europejską wystarczy zrobić tylko jeden błąd i od razu przeciwnik go wykorzysta. W naszej lidze można popełnić ich więcej, a bramki mogą nie paść - twierdzi Smuda.
Lech miał w tym spotkaniu mnóstwo sytuacji strzeleckich. Hiszpanie mogą mówić o dużym szczęściu oraz dziękować swojemu bramkarzowi Danielowi Aranzubii. - Zabrakło nam ciut szczęścia, aby wykorzystać jedną z sytuacji i wygrać do spotkanie - mówi "Franz", który był zachwycony poziomem meczu. - Chciałbym przeżyć jeszcze kilka takich meczów. To był w futbol w wydaniu, którego oczekują wszyscy
Pytany o to jak ocenia drużynę Deportivo zwrócił uwagę na dwie zalety Hiszpanów. - Podkreślałem już przed meczem, że Deportivo jest zespołem doświadczonym i dobrze wyszkolonym technicznie. Dlatego trudno z nimi wygrać - mówi Smuda, a po chwili dodaje. - Deportivo miało dużo szczęścia w tym meczu.
Lech był w czwartek drużyną lepszą, ale za wrażenia artystyczne punktów się nie przyznaje. Trener gości przyznał, że zdawał sobie sprawę z klasy poznaniaków. Było to widać również w poczynaniach na boisku, bowiem pod koniec meczu Hiszpanie ewidentnie grali na czas. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że Lech jest dobrą drużyną. Jesteśmy zadowoleni z remisu - przyznaje Lotina.
W drugiej połowie Lech był bezapelacyjnie drużyną lepszą. - Przez 20 minut drugiej połowy mieliśmy lekki spadek formy - uważa trener gości. Deportivo swoje sytuacje stwarzało właściwie tylko po kontratakach, gdyż lechici atakowali dużą liczbą zawodników. - Nie potrafiliśmy wykorzystać przestrzeni, którą pozostawiał nam Lech - dodał Lotina.
Oba zespoły mają szanse na awans do kolejnej rundy. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Hiszpanom może wystarczyć remis do wyjścia z grupy, ale tylko jeśli Lechowi nie powiedzie się z Feyenoordem, dlatego Deportivo interesuje tylko komplet punktów. - Musimy wygrać z Nancy, aby awansować do kolejnej rundy - mówi Lotina.
Z kolei Lech również nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Zwycięstwo dwoma bramkami da mu pewny awans. - Marzę o rozegraniu takiego samego spotkania jak z Deportivo w Rotterdamie. Obyśmy je wygrali i zakwalifikowali się do dalszej rundy - zakończył Franciszek Smuda.