Lech Poznań wciąż czeka na pierwsze zimowe wzmocnienia
Jeszcze przed zimowymi urlopami trener Maciej Skorża miał nadzieję, że na początku okresu przygotowawczego uda się zrealizować większość planów transferowych. Wciąż jednak nie znamy konkretów.
Teoretycznie najpilniej należałoby zasilić atak, gdyż żaden z nominalnych napastników wicemistrza Polski nie imponował jesienią skutecznością (najlepszy pod tym względem Vojo Ubiparip zdobył w T-Mobile Ekstraklasie trzy gole). Opiekun Kolejorza nie widzi w tym jednak przesadnie dużego problemu. - Przewidywaliśmy, że po odejściu Łukasza Teodorczyka strzelanie bramek rozłoży się na większą grupę zawodników i ten scenariusz w pełni się sprawdził. Dla mnie nie jest istotne ile trafień zbiorą poszczególni gracze, ważne, żeby w sumie tych bramek było wystarczająco dużo. Strzelać może je nawet stoper - zaznaczył Skorża.
Na pierwsze zgrupowanie w tureckim Belek poznaniacy udadzą się w niedzielę. Być może wtedy będziemy już znać więcej szczegółów dotyczących zimowych wzmocnień.
Głośny transfer z udziałem Karola Linettego mało prawdopodobny. "To byłby zbyt duży przeskok"