Końcówka rozbudzająca nadzieje
Przez większą część sezonu Lech Poznań znajdował się w środkowej strefie tabeli. Nie potrafił zanotować kilku zwycięstw z rzędu i poprawić swojej pozycji. Nawet kibice Kolejorza tracili nadzieję, że w tym sezonie uda się coś osiągnąć w T-Mobile Ekstraklasie. Końcówka rundy jesiennej przywróciła jednak wiarę w zespół. Podopieczni Macieja Skorży odnieśli trzy zwycięstwa z rzędu, przełamali się na wyjeździe i ostatecznie w tabeli ustępują tylko Legii Warszawa i Śląskowi Wrocław.
- Jestem bardzo zadowolony z reakcji drużyny w ostatnich trzech meczach. Mieliśmy trudną sytuację, atmosfera była napięta, ale zawodnicy usiedli, porozmawiali między sobą jak mężczyźni i był tego efekt. Wyglądaliśmy jako drużyna bardzo obiecująco - mówi Maciej Skorża.
Seria trzech zwycięstw poprawiła atmosferę w drużynie, a także nastroje wśród kibiców. Było to dokładnie widać, gdy piłkarze cieszyli się wraz z fanami po trumfie w ostatnim spotkaniu z Lechią Gdańsk. Relacje na linii zawodnicy - kibice się poprawiły i wszyscy z optymizmem czekają na rundę wiosenną.
[ad=rectangle]
Minuty od lidera
Obecnie Lech traci do Legii sześć punktów. Sytuacja mogłaby być o wiele lepsza, gdyby nie fatalne końcówki w wykonaniu lechitów. Jeśli Lech nie traciłby bramek w ostatnich kilku minutach meczów, to byłby obecnie samodzielnym liderem. W poczynania Kolejorza wkradała się jednak dekoncentracja, co było bardzo kosztowne. Mimo to w Poznaniu wierzą, że uda się dogonić Legię. - Najważniejsze, że skończyliśmy tę rundę trzema zwycięstwami i na trzecim miejscu. Jest to przyzwoita pozycja wyjściowa jeśli chodzi o wiosnę. Sytuacja w tabeli jest nie najgorsza w świetle tego co się w tej rundzie działo. Przed nami 11 spotkań rundy zasadniczej i sześć punktów straty nie jest nie do odrobienia - dodaje Skorża.
Nastroje wśród poznaniaków poprawiła nie tylko seria zwycięstw, ale również porażka Legii Warszawa z Górnikiem Łęczna w ostatniej kolejce, co pozwoliło zmniejszyć różnice punktowe. Szkoleniowiec Lecha nie zwraca jednak uwagi na poczynania głównego rywala w walce o mistrzostwo. - Słyszę opinie, że im dłużej Legia będzie grała w europejskich pucharach, tym nasze szanse rosną. Jeśli Lech ma zdobyć mistrzostwo, to nie dlatego, że ktoś coś miał po drodze, tylko dlatego, że był najlepszy. Nie liczę na zbieg okoliczności. Musimy być silną drużyną i trzymać sprawy we własnych rękach - uważa Skorża.
Piętno Macieja Skorży
42-letni trener w Kolejorzu pracuje od 1 września. Od początku zaznaczał, że potrzebuje czasu, aby wprowadzić swój styl gry. Mimo iż jego dorobek punktowy przez długi czas nie był okazały, to gra Lecha się poprawiła i patrzyło się na nią z przyjemnością. Czy można powiedzieć, że Skorża odcisnął piętno na drużynie? - Jest coraz więcej momentów, że tak czuję. Brakuje jeszcze stabilizacji i automatyzmu. Są momenty, gdzie nie wygląda to tak, jakbyśmy sobie zakładali. Z czasem będzie ich coraz mniej - opowiada Skorża.
Wiosną jego styl powinien być jeszcze bardziej widoczny. Zimą Kolejorz wyjedzie na dwa zagraniczne zgrupowania, więc warunki do szlifowania formy będą optymalne. - Mamy dwa zgrupowania, gdzie będziemy mogli wszystko utrwalić, aby na wiosnę mecze wyglądały pewniej i żebyśmy nie musieli drzeć o wynik do końca, tylko dominowali na boisku i strzelali po kilka bramek - kontynuuje trener Lecha.
Piłka po stronie zarządu
Skorża już na swojej pierwszej konferencji prasowej zapowiadał, że drużyna potrzebuje wzmocnień. Sytuacja w tabeli daje nadzieje na walkę o mistrzostwo Polski i dużo zależy teraz od zarządu klubu, który musi zakontraktować nowych zawodników. Trener Lecha liczył, że uda się ich sprowadzić na pierwszy trening, który odbędzie się w poniedziałek, ale póki co żaden z graczy nie został zakontraktowany. - Zależy mi na tym, aby do czasu zgrupowania w Turcji mieć skompletowaną drużynę - kończy Skorża.