Maciej Skorża liczył, że już na początek przygotowań uda się pozyskać przynajmniej część nowych graczy. Według ustaleń Lech Poznań miał dokonać zimą trzech lub czterech wzmocnień. - Klub intensywnie rozmawia z zawodnikami, menedżerami i klubami. Jedne sprawy się komplikują, inne zostały spowolnione przez okres świąteczno-noworoczny. Jestem jednak przekonany, że wzmocnienia będą i jest to tylko kwestią czasu. Myślę, że podczas pierwszego zgrupowania nowe twarze będą do nas dojeżdżać - opowiada trener Kolejorza.
[ad=rectangle]
W ostatnim czasie w mediach przewinęło się wiele nazwisk w kontekście gry w Kolejorzu. Skorża nie chciał się jednak komentować tych spekulacji. - Nie będę odnosił się do nazwisk. Im ciszej o transferach, tym lepiej - mówi 42-letni szkoleniowiec, a pytany o powrót Grzegorza Wojtkowiaka odpowiada: - Poproszę o następne pytanie.
W trakcie rundy jesiennej mówiło się, że zimą w Lechu może dojść do rewolucji i z klubem pożegna się kilku piłkarzy, którzy rozczarowywali. Ostatecznie nie dojdzie do czystek. - Nie sądzę, abym podziękował któremuś z zawodników. Potrzebuję jak najszerszej kadry do walki o postawione cele - tłumaczy Skorża.
Celem Lecha w tym sezonie jest walka o mistrzostwo oraz Puchar Polski. Do rozegrania mogą być więc aż 23 spotkania. - Jest to duża dawka, dlatego zależy mi na szerokiej kadrze, bo rotacja zawodników będzie wskazana - kończy trener poznańskiej drużyny.