Dwa oblicza mistrza Polski - relacja z meczu Wisła Kraków - Odra Wodzisław

Wisła pokonała Odrę 3:1 potwierdzając, że jeśli pierwsza zdobędzie bramkę jest praktycznie nie do zatrzymania. O pierwszej połowie kibice powinni jak najszybciej zapomnieć, Wiślacy grali nieporadnie i nieskutecznie. W drugiej odsłonie, piłkarze Macieja Skorży pokazali, jak Mistrz Polski powinien grać zawsze.

Dawid Litwin
Dawid Litwin

Pierwsza połowa spotkania do złudzenia przypominała ostatnie dwa mecze w wykonaniu podopiecznych trenera Macieja Skorży. Sytuacje, po których Wiślacy mogli zdobyć gole dało się policzyć na palcach jednej ręki. Dobre okazje marnował przede wszystkim Paweł Brożek, który wydawał się speszony obecnością na stadionie przedstawicieli włoskiej Parmy. W 5. minucie Wisła powinna jednak wyjść na prowadzenie. Dobrze prawym skrzydłem przedarł się Wojciech Łobodziński i dośrodkował wprost na głowę Brożka. Najskuteczniejszy strzelec Białej Gwiazdy dobrze złożył się do strzału, ale posłał piłkę wprost w dobrze ustawionego Stachowiaka.

Niecałe dziesięć minut później, ponownie ze złej strony pokazał się Brożek. Napastnik Wisły znalazł się z piłką w środku pola, ale zamiast zagrywać do znakomicie ustawionego Tomasa Jirsaka, posłał piłkę na wolne pole wprost w ręce Stachowiaka. W 20. minucie piłka trafiła do niepilnowanego Rafała Boguskiego, a ten, sam zdziwiony że sędzia nie podniósł chorągiewki, bardzo szybko dał się ograć obrońcom i bramkarzowi Odry. Kolejną okazję Wisła miała już pięć minut później. Na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Radosław Sobolewski. Potężny strzał o centymetry minął spojenie słupka z poprzeczką. Niektórzy kibice podnieśli się z miejsc widząc już piłkę w bramce. Kibice zdawali się nie zwracać uwagi na wydarzenia na boisku, kontynuując zmasowaną akcję poparcia dla trenera Macieja Skorży.

Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy, na linii pola karnego Odry znalazło się trzech Wiślaków: Brożek, Boguski i Jirsak. Pomimo tego, że przed nimi był tylko jeden obrońca z Wodzisławia, nie potrafili wykorzystać przewagi. Sytuacja ta mogła się zemścić minutę później. Piłkę na piątym metrze od bramki Mariusza Pawełka otrzymał Tomasz Moskal. Napastnik Odry uderzył mocno z pierwszej piłki, jednak ta powędrowała centymetry od prawego słupka bramki.

Drugą połowę krakowianie rozpoczęli z Patrykiem Małeckim, który zastąpił słabo dysponowanego Wojciecha Łobodzińskiego. W 51. minucie Wiślacy nareszcie zdobyli gola. Po małym zamieszaniu w polu karnym Odry, piłka trafiła pod nogi Rafała Boguskiego, który złamał akcję do środka i mocnym uderzeniem z prawej nogi pokonał Stachowiaka. Boguski otrzymał zasłużone brawa od kibiców i obecnego na stadionie, byłego super strzelca Białej Gwiazdy, Tomasza Frankowskiego.

W 60. minucie na boisku pojawił się Marek Zieńczuk i już po kilkudziesięciu sekundach zgrał piłkę wprost na głowę Rafała Boguskiego, który bez problemów pokonał Stachowiaka po raz drugi. W tym momencie wiadomo było, że o wywiezieniu z Krakowa jakichkolwiek punktów Odra może już raczej zapomnieć. Zieńczuk mógł zupełnie pogrążyć Wodzisławian pięć minut później. Pomocnik Wisły pędził z piłką sam na bramkę Odry i uderzył mocno po ziemi, centymetry od prawego słupka. Mistrzowie Polski niepodzielnie panowali na boisku, raz po raz konstruując groźne akcje pod bramką Odry. Gole mogli zdobyć Boguski i Małecki, jednak ich uderzenia o centymetry mijały światło bramki rywala. Odra ograniczała się jedynie do niemrawych kontrataków, z których żaden nie mógł zagrozić bramce Pawełka.

Na piętnaście minut przed końcem, Wiślacy zadali kolejny cios. Piotr Brożek pięknie przelobował obrońców Odry podając piłkę do Marka Zieńczuka, a ten, tak jak kilka minut wcześniej zgrał ją do Rafała Boguskiego. Płaskim strzałem w prawy róg bramki Boguski skompletował tym samym klasyczny hattrick. Kiedy wszyscy oczekiwali na kolejne gole, bramkę nieoczekiwanie zdobyła Odra. Niezdecydowanie w szeregach obronnych Wisły wykorzystał Damian Seweryn i płaskim strzałem pokonał Mariusza Pawełka. Rozdrażnieni Wiślacy postanowili od razu zrewanżować się kolejnym golem. Najpierw potężnie uderzał Zieńczuk, jednak piłkę zdołał wyłapać Stachowiak, a chwilę później w stuprocentowej sytuacji znalazł się Paweł Brożek. Z prawej strony dośrodkowywał Małecki, a napastnik Wisły, będąc sam na sam z bramkarzem, posłał piłkę ponad poprzeczką. Do końca meczu nic już się nie zmieniło. Wisła przełamała złą passę, wygrywając z Odrą 3:1.

Wisła Kraków - Odra Wodzisław 3:1 (0:0)
1:0 - Boguski 51'
2:0 - Boguski 62'
3:0 - Boguski 76'
3:1 - Seweryn 82'

Składy:

Wisła: Pawełek - Singlar, Marcelo, Cleber, Piotr Brożek, Łobodziński (46' Małecki), Sobolewski, Jirsak (70' Cantoro), Junior Diaz (60' Zieńczuk), Paweł Brożek, Boguski.

Odra: Stachowiak - Radler, Hinc, Dymkowski, Dudek, Rygel (66' Seweryn), Kuranty (66' Gierczak), Malinowski, Małkowski, Moskal, Korzym.

Żółte kartki: Malinowski, Korzym, Dymkowski (Odra)

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Widzów: 12.000.

Najlepszy piłkarz Wisły: Rafał Boguski.
Najlepszy piłkarz Odry: Adam Stachowiak.

Piłkarz meczu: Rafał Boguski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×