Na razie dokumenty żadne nie zostały podpisane. Anglicy ostatecznie łącznie zapłacą za 17-latka 2,5 mln euro. Dwa miliony płatne będą od razu, kolejne pół miliona Legia dostanie, gdy londyńskiemu klubowi uda się sprzedać Bielika dalej. Decydujące negocjacje w tej sprawie odbyły się we wtorek, na Łazienkowskiej pojawił się przedstawiciel "Kanonierów" Richard Law.
[ad=rectangle]
Pierwsza propozycja Arsenalu, na którą Legia się nie zgodziła, to było milion funtów płatne od razu oraz kolejny milion za określoną liczbę występów w pierwszym zespole.
W grze o Polaka znajdował się jeszcze Hamburger SV. Piłkarz wizytował oba kluby, jeszcze w starym roku pojawił się w Londynie, gdzie osobiście rozmawiał z menedżerem Arsene Wengerem. Francuz obiecał mu, że weźmie go pod swoje skrzydła i da szansę treningów i gry w pierwszym zespole. Bielik niemal od razu zdecydował się na transfer.
W Hamburgu był z kolei w ostatni weekend. Niemcy mieli dużą nadzieję na transfer polskiego talentu, ale jak się okazało - nic z tego.
17-latek trafił do Warszawy pół roku temu z Lecha Poznań. Mistrz Polski zapłacił za niego około 50 tysięcy zł. Jesienią Bielik zagrał w ekstraklasie w czterech spotkaniach.
Jacek Stańczyk, WP.PL
Co do Bielika to życzę mu jak najlepiej, niemniej z mojego subiektywnego punktu widzenia dla 17 letniego piłkarza najważniejsza jest możliwość ciągłego grania. A o to w Arsenalu może być trudno, gdyż klub ten stać na to żeby sprowadzić kilku takich 'Bielików' jak i na to żeby wyłożyć kosmiczne pieniądze na zawodnika, który zablokuje na lata daną pozycję. To tyczy się oczywiście pierwszej drużyny Arsenalu, do której droga jest przecież daleka mimo tego, że Arsen Wenger lubi stawiać na młodych. Z Drugiej strony rywalizacja w rezerwach Arsenalu i drużynach młodzieżowych jest równie wysoka i może być tak, że po kilku gorszych meczach chłopak utknie na ławce. Złotym środkiem okazać się może wypożyczenie, pytanie tylko czy potencjalny klub zapewni Bielikowi szansę na regularną grę i rozwój. Stąd lepszym wyborem byłoby być może HSV, które jest klubem o znacznie mniejszej presji na wynik wobec oczekiwań jakie panują w Arsenalu. Niemniej o wszystkim chyba zadecydowały pieniądze bo zdaje się, że Arsenal oferował znacznie więcej niż HSV.
Biorąc pod uwagę materiał poglądowy z ostatnich lat odnoszę wrażenie, że naszym zawodnikom łatwiej jest robić karierę w klubach w których dostają zaufanie i stawia się na nich konsekwentnie. Kilka ostatnich przykładów doskonale pokazuje, że zdecydowanie lepszym krokiem jest bezpośrednie zaplecze silnej ligi, równie pomyślne dla nas kierunki to niemiecki i holenderski a także rosyjski, gdzie nasi zawodnicy coraz lepiej sobie poczynają w 'średniakach'. Póki co zdaje się, że nasi piłkarze nie są jeszcze mentalnie, fizycznie i technicznie przygotowani do rywalizacji w tych najmocniejszych ligach, w klubach w których muszą radzić sobie z duża presją i to jest chyba cała bolączka naszej ligi i systemu/ów szkolenia 'młodych zdolnych'. Czytaj całość