Malijczycy i Gwinejczycy wszystkie mecze w grupie D zremisowali po 1:1. W konsekwencji ex aequo uplasowali się na drugiej pozycji w tabeli za Wybrzeżem Kości Słoniowej, a przed Kamerunem. Zgodnie z obowiązującymi zasadami kwestia awansu została rozstrzygnięta w drodze losowania, w którym szczęście uśmiechnęło się do Słoni.
[ad=rectangle]
- Musimy znaleźć bardziej sprawiedliwy i zgodny z duchem sportu sposób rozstrzygania takich sytuacji - mówił jeszcze przed losowaniem Henryk Kasperczak, który startował w Pucharze Narodów Afryki już 6-krotnie i dopiero drugi raz nie zdołał wyjść z grupy. - Mali nie zasłużyło na odpadnięcie w takich okolicznościach, a to samo dotyczy nas - przekonywał selekcjoner Gwinei Michel Dussuyer.
- To niesprawiedliwe dla obu drużyn! Nie zamierzam ustalać reguł, ale mogliśmy rozgrywać dogrywkę i rzuty karne - przyznawał gwiazdor Ibrahima Traore, który ostatecznie w ćwierćfinale spróbuje stawić czoła reprezentacji Ghany. Malijczycy z Seydou Keitą na czele mają prawo czuć się pokrzywdzeni i rozczarowani, zwłaszcza że w dwóch poprzednich edycjach finiszowali na 3. miejscu.
Pary ćwierćfinałowe Pucharu Narodów Afryki:
Kongo - Demokratyczna Republika Konga / 31.01.2015 godz. 17.00
Tunezja - Gwinea Równikowa / 31.01.2015 godz. 20.30
Ghana - Gwinea / 01.02.2015 godz. 17.00
Wybrzeże Kości Słoniowej - Algieria / 01.02.2015 godz. 20.30