Marko Bajić rozwiązał niedawno umowę z Górnikiem Zabrze, gdyż trener Henryk Kasperczak nie był zadowolony z jego dyspozycji. Czy zawodnik, który nie sprawdził się w zespole outsidera ekstraklasy, przydałby się w Gdańsku? - Jeśli trafi do nas, to udowodni, że jest na tyle dobrym piłkarzem, że nie będzie tylko uzupełnieniem składu, ale jego wzmocnieniem - powiedział Gazecie Wyborczej prezes Lechii, Maciej Turnowiecki.
Innym kandydatem do zasilenia beniaminka jest Mariusz Zganiacz. Pozyskanie młodego pomocnika może jednak okazać się niezwykle trudne, bowiem nadal ma on ważny kontrakt z Koroną Kielce. To oznacza, że konieczne byłoby uiszczenie sumy odstępnego.
Władze klubu z Pomorza muszą także uregulować przyszłość niektórych obecnych piłkarzy Lechii. Jednemu z najlepszych zawodników w ekipie Jacka Zielińskiego, Łukaszowi Trałce już za pół roku wygasa umowa. By być pewnym zatrzymania świeżo upieczonego reprezentanta Polski w Gdańsku, negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu powinny rozpocząć się już w grudniu.
Trałka najprawdopodobniej jednak pozostanie w Lechii. Czyje miejsce mogliby więc zająć Bajić i Zganiacz? Zapewne Piotra Kasperkiewicza, który jesienią nie spełnił oczekiwań i na rundę wiosenną ma zostać wypożyczony do innego klubu.