Cichy bohater Śląska

Trzy ostatnie spotkania ligowe wrocławianie rozstrzygnęli na swoją korzyść. Śląsk pokonał Wisłę Kraków, ŁKS Łódź w i minioną sobotę Ruch Chorzów. Bardzo dobrze w ostatnich pojedynkach spisywał Krzysztof Ulatowski, który z nominalnego napastnika stał się defensywnym pomocnikiem.

Krzysztof Ulatowski to napastnik. Właśnie jako gracza formacji ofensywnej kojarzy go większość kibiców. Ostatnio jednak szkoleniowiec zespołu z Wrocławia Ryszard Tarasiewicz ma dla tego piłkarza inne zadania. Urodzony 25 lipca 1980 roku w Trzebnicy zawodnik zaczął otrzymywać coraz więcej zadań defensywnych. Z napastnika trener przekwalifikował go na defensywnego pomocnika. - Dostałem szansę i mam nadzieję, że się sprawdziłem. Oby tak dalej. Takie mam zadania od trenera i muszę się do nich dostosowywać. Sebastian Dudek gra przede mną, ja mam stawać z tyłu - mówi piłkarz Śląska.

Rzeczywiście Ulatowski na tej pozycji w ostatnich spotkaniach radził sobie świetnie. Jego łupem padało wiele piłek w środkowej części boiska. Piłkarz jest bardzo dobry w odbiorze. Gra tak, jak wymaga się od defensywnego pomocnika. W spotkaniu z Ruchem Chorzów, tak jak we wcześniejszym meczu z ŁKS-em wrocławianie zagrali bardzo mądrze i byli zdyscyplinowani taktycznie. Piłkarze Śląska nie rzucili się do ataku od pierwszych minut, tylko spokojnie czekali na błąd rywala. Właśnie po błędach czy to piłkarzy z Łodzi, czy Chorzowa padły otwierające wynik spotkania gole dla Śląska. - Mieliśmy grać bardzo spokojnie jak z ŁKS-em Łódź. Jak się nadarzy jakaś okazja to trzeba ją wykorzystać. Te nasze sytuacje wykorzystaliśmy i zdobyliśmy trzy bramki. Wygraliśmy trzy ostatnie mecze i jesteśmy w czubie tabeli.

Ulatowski to nominalny napastnik, w tym sezonie grywał jeszcze jako pomocnik, by ostatecznie skończyć jako defensywny pomocnik. Do kompletu brakuje jeszcze możliwości grania jako obrońca i bramkarz. - Na bramkarza jestem za niski - żartuje piłkarz Śląska.

Ten zawodnik, tak jak i wielu innych graczy Śląska na pewno w czasie zimowej przerwy nie będzie mógł narzekać na brak ofert. Jego gra musiała zostać zauważona. - Mam ze Śląskiem jeszcze 1,5 roku kontaktu i chciałbym grać jak najdłużej - wyjaśnia jednak Krzysztof Ulatowski.

Źródło artykułu: