Beniaminek gościł na boiskach rywali 11-krotnie i nie zdobył nawet jednego punktu. Strzelił przy tym 6 goli i stracił 27. Od edycji 1992/1993, czyli początku istnienia rozgrywek taka sytuacja nie miała jeszcze miejsca!
Dotąd wstydliwy rekord dzierżyły Burnley FC i Bolton Wanderers. W sezonie 2009/2010 ekipa z Turf Moor, mając - podobnie jak teraz londyńczycy - 11 wyjazdowych meczów za sobą, legitymowała się bilansem 0-1-10 (różnica bramek 8:34). Podobnie wyglądała sytuacja Kłusaków w edycji 1995/1996 (bilans goli 13:28).
[ad=rectangle]
Obie drużyny zdołały zakończyć rozgrywki z oczkami zdobytymi na wyjeździe (Burnley 1-1-17, Bolton 3-1-15), ale ich przykład nie jest dobrym prognostykiem dla Queens Park Rangers? Powód spadały wówczas do The Championship.
Na przestrzeni niemal 23 lat istnienia Premier League sporo było z kolei przypadków, gdy po 23 kolejkach jakaś drużyna nie miała na koncie wyjazdowego zwycięstwa. Tylko w ostatnich sezonach zdarzyło się to: Newcastle United (2012/2013, 0-5-6), Hull City (2009/2010, 0-4-8), Stoke City (2008/2009, 0-3-9) czy Fulham Londyn (2008/2009, 0-6-6).
QPR dysponuje sporym jak na beniaminka potencjałem, ale na razie idzie w ślady poprzedników i też blisko mu do spadku. W 23 spotkaniach londyńczycy zgromadzili zaledwie 19 pkt. i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.
Czy Queens Park Rangers wywalczy utrzymanie w Premier League? 
