Mario Gomez od zera do bohatera w Fiorentinie. "Nareszcie całkowicie się odbudował"

TVN Agency / Mario Gomez
TVN Agency / Mario Gomez

Niemiecki napastnik jeszcze w połowie stycznia był odsądzany od czci i wiary. Teraz jest podstawowym zawodnikiem Fiorentiny i zdobywa dla drużyny Vincenzo Montelli ważne gole.

- Forma Gomeza osiągnęła absolutnie alarmujący poziom, można mówić w jego przypadku o kryzysie. Mario stara się, biega i walczy, ale wszystko robi źle! - mówił po rozegranym 11 stycznia meczu z US Palermo Vincenzo Montella. Dla Mario Gomeza był to kolejny fatalny występ i gdyby nie problemy kadrowe Fiorentiny, 29-latek zapewne straciłby miejsce w podstawowym składzie.
[ad=rectangle]
Trener miał jednak bardzo ograniczone pole manewru i w kolejnych meczach nadal sięgał po Niemca. Ten nieoczekiwanie odbudował się, zostając bohaterem Fiołków przeciwko Atalancie Bergamo (3:1) i dwukrotnie w konfrontacjach z AS Romą (1:1 i 2:0). Zdobył w tych spotkaniach aż pięć goli, przypominając jak groźny potrafi być w polu karnym przeciwnika.

[i]

- Przeżywałem trudne chwile, ale prawdą jest również, że prawie przez rok byłem kontuzjowany. Potrzebowałem siły i czasu, by wrócić do swojej najlepszej gry. Teraz wreszcie odzyskałem formę i mogę strzelać ważne gole, ale najważniejsze są zwycięstwa zespołu. Nigdy nie wątpiłem w swoje umiejętności[/i] - stwierdził "Super Mario" po wbiciu dwóch bramek na Stadio Olimpico.

O snajperze ciepło zaczął wypowiadać się trener florenckiego zespołu. - Mario ma już cztery gole w Pucharze Włoch, to świetny wynik. Potrzebował odzyskać pewność siebie i teraz nareszcie całkowicie się odblokował. Oczekujemy od niego strzelania goli, ponieważ wiemy, że w polu karnym potrafi być zabójczo groźny. Nie zawsze musi uczestniczyć w budowaniu gry, ważne, żeby zdobywał gole - ocenił Montella.

Fiorentina pozostaje w walce na trzech frontach, zatem Gomez będzie miał jeszcze w tym sezonie wiele okazji do poprawienia dorobku strzeleckiego. W niedzielę Viola podejmie w ramach 22. kolejki Serie A Atalantę Bergamo.

Źródło artykułu: