Werder pod wodzą Viktora Skripnika zdecydowanie poprawił styl gry, formę i wyniki. Po zwycięstwach nad BVB (2:1), Herthą (2:0) i Hoffenheim (2:1) Hanzeaci poradzili sobie z walczącym o najwyższe cele Bayerem - mimo że w składzie zabrakło narzekającego na uraz najlepszego strzelca drużyny Franco Di Santo.
[ad=rectangle]
W 17. minucie po kapitalnym dośrodkowaniu Fina Bartelsa pojedynek oko w oko z Berndem Leno wygrał Davie Selke. Kilka chwil później golkiper Bayeru popisał się cudowną paradą po "główce" Theo Gebre Selassie, ale okazał się bezradny wobec perfekcyjnego strzału Zlatko Junuzovicia z rzutu wolnego. Pomocnik Werderu kolejny raz udowodnił, że jest specjalistą od stałych fragmentów gry.
Bayer odpowiedział bramką Hakana Calhanoglu, strzeloną z najbliższej odległości po uderzeniu Wendella. Po przerwie podopieczni Rogera Schmidta atakowali i stwarzali nieliczne dogodne sytuacje strzeleckie, jednak Raphael Wolf po raz drugi nie skapitulował.
Bremeńczycy w tabeli awansowali aż na 8. pozycję i dogonili TSG 1899 Hoffenheim, a za tydzień znów zagrają przed własną publicznością (zmierzą się z FC Augsburg). Bayer zajmuje 6. lokatę, a przeciwko VfL Wolfsburg zagra bez Wendella, który będzie pauzował za kartki. To szansa na powrót do gry dla siedzącego dotąd wyłącznie na ławce rezerwowych Sebastiana Boenischa.
Werder Brema - Bayer Leverkusen 2:1 (2:1)
1:0 - Selke 17'
2:0 - Junuzović 29'
2:1 - Calhanoglu 43'
Składy:
Werder: Wolf - Gebre Selassie, Galvez (50' Lukimya), Vestergaard, Sternberg - Fritz, Bargfrede, Kroos - Junuzović (86' Garcia) - Bartels, Selke (63' Oztunali).
Bayer: Leno - Hilbert, Toprak, Spahić, Wendell - Bender, Castro - Bellarabi, Calhanoglu (46' Son), Brandt (85' Papadopoulos) - Kiessling (69' Drmić).