A jak atak - największa bolączka chorzowian. Zaledwie trzynaście zdobytych bramek w siedemnastu spotkaniach nie świadczy dobrze o snajperach.
B jak bramkarze - aktualnie w klubie jest ich czterech. Pierwszym jest Pilarz, jego zmiennikiem Mioduszewski, który już czuje na plecach oddech młodego Struskiego. Z kolei Chorwat Perdijić zimą ma opuścić zespół.
C jak Cicha - gdyby nie ostatni mecz ze Śląskiem Wrocław, to stadion przy Cichej przez cały 2008 rok pozostałby niezdobyty. Na obiekcie MORiS nie ma jeszcze podgrzewanej murawy, więc od połowy listopada Niebiescy muszą korzystać z niedaleko położonego Stadionu Śląskiego.
D jak Duszan Radolsky - prowadził Ruch w pierwszych czterech kolejkach sezonu. Taktyk doskonały, gdyby tylko zmienił podejście do metod przygotowawczych drużyny byłby trenerem kompletnym.
E jak ekstraklasa - w siedemnastu meczach piłkarze Ruchu wywalczyli 22 punkty. To o pięć więcej niż przed rokiem. W tabeli Niebiescy są na ósmym miejscu, rok temu plasowali się na jedenastej pozycji.
F jak faworyt - w porównaniu do ubiegłego sezonu Niebiescy nauczyli się wygrywać z wyżej notowanymi zespołami. Jesienią chorzowianie pokonali na własnym stadionie Lecha Poznań i Wisłę Kraków.
G jak giełda - Ruch w końcu zadebiutował na giełdzie. Chorzowianie są pierwszym klubem w kraju, który zdecydował się na ten krok. Inni działacze ekstraklasowych zespołów zapowiadają, że dopiero za kilka lat planują uczynić podobnie.
H jak chimeryczność - nierówna forma to wciąż największa bolączka zespołu. Ruch potrafi ograć Lecha Poznań, Wisłę Kraków, ale traci punkty z Piastem Gliwice, Arką Gdynia lub też Jagiellonią Białystok.
I jak inne spojrzenie - prezesem klubu jest kobieta, która na pewno ma inne spojrzenie na świat piłkarski niż mężczyzna. Niektóre decyzje głównodowodzącej klubem mogą irytować i zaskakiwać, innym z kolei można przyklasnąć. Warto pamiętać, że za kadencji Katarzyny Sobstyl Ruch pozbył się długów.
J jak jasne cele - miejsce w środku tabeli, spokojne utrzymanie, walka o Puchar Polski. Wszystkie założenia w dalszym ciągu są w zasięgu ręki. Niebiescy po siedemnastu kolejkach plasują się w środku stawki i grają w ćwierćfinałach Pucharu Polski i Pucharu Ekstraklasy.
K jak kadra - żaden z zawodników Ruchu nie znajduje się obecnie w orbicie zainteresowań Leo Beenhakkera. Dziwne to jest o tyle, jeśli zobaczymy jacy piłkarze dostają szansę od Holendra. Selekcjoner podczas pracy z biało-czerwonymi ani razu nie odwiedził Cichej.
L jak linia pomocy - są nazwiska, ale efektów nie ma. Zbyt często środkowa linia nie potrafi przejąć inicjatywy nad rywalem. Jednym z powodów na pewno są kontuzje. Gdyby Nowacki i Straka zamiast się leczyć grali, wyniki Ruchu byłyby na pewno jeszcze lepsze.
Ł jak ładna gra - fani Niebieskich są wybredni. Bylejakość ich nie zadowala. Wywalczone punktu cieszą, ale dla nich ważna jest również wola walki i prezentowany styl.
M jak młodzież - jest w Ruchu i to bardzo utalentowana, o czym świadczy pierwsza pozycja w tabeli chorzowian występujących w Młodej Ekstraklasie. Część z tych piłkarzy wkrótce może z powodzeniem walczyć w ekstraklasie.
N jak Nowacki Marcin - ma zadatki na świetnego rozgrywającego, ale zbyt często filigranowego zawodnika dopadają kontuzje. Gdy gra i jest w formie, to należy do jednych z najlepszych pomocników w ekstraklasie.
O jak obrona - najlepsza jesienią formacja Ruchu. Gdyby nie liczyć trzech spotkań, w których chorzowianie tracili po trzy gole okazałoby się, że Niebiescy w pozostałych pojedynkach dali sobie strzelić zaledwie osiem bramek. Para stoperów Grodzicki - Sadlok jest odkryciem nowego trenera.
P jak Pepe, czyli Piotr Ćwielong - największe rozczarowanie rundy. Ocena piłkarza byłaby inna, gdyby nie fatalna skuteczność pod bramką przeciwnika. Nie wiadomo czy wypożyczenie zawodnika z Wisły zostanie przedłużone.
R jak rzut karny - jesienią Niebiescy strzelali w pucharach krajowych i lidze trzy karne, z czego dwa nie zostały wykorzystane. Największym pechowcem był Grzyb, który po raz pierwszy w oficjalnym meczu nie wykorzystał "jedenastki".
S jak Stadion Śląski - nigdy nie będzie Cichą i zdaniem wielu nie może być główną areną zmagań Niebieskich. Przy frekwencji 10-15 tysięcy obiekt wygląda tragicznie. W związku z instalacją podgrzewanej murawy na Cichej, Ruch do końca sezonu będzie grał na Stadionie Śląskim.
Ś jak Śrutwa Mariusz - mimo, że w klubie nie gra od 2,5 roku to w dalszym ciągu wiele ma do powiedzenia na temat Ruchu. Szkoda, że częściej krytykuje niż chwali. Od czasu odejścia z zespołu "Super-Maria" żaden z zawodników nie gra z numerem 10. Zdaniem wtajemniczonych taki stan potrwa jeszcze kilka lat.
T jak trener - Bogusław Pietrzak zastępując Duszana Radolsky’ego musiał zmierzyć się z własną, małą legendą. Wielu kibiców pamięta styl gry Ruchu za poprzedniej kadencji aktualnego szkoleniowca. Może wiosną Niebiescy zaczną grać tak jak tego od nich oczekuje trener i kibice.
U jak uraz - mówimy uraz, myślimy Gabor Straka. Defensywny pomocnik, sprowadzony ubiegłej zimy z Artmedii, miał być odkryciem. Zawodnik potencjał ma ogromny, ale przewlekłe kontuzje nie pozwalają mu na dłużej wskoczyć do składu i dojść do pełni formy.
W jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - partner strategiczny Ruchu. Chorzowianie chcą udowodnić, że czasem lepiej dłużej poczekać na ewentualnego sponsora (dłużej niż mityczne dwa tygodnie) niż obudzić się z „ręką w nocniku”.
X jak... X - ubiegłej zimy Mariusz Klimek obiecał kibicom, że do klubu sprowadzi dwie perełki (latem do klubu dołączył Zając). W trakcie bieżącej przerwy fani Niebieskich mają nadzieję na ziszczenie marzeń. Kto tym razem będzie tajemniczym X?
Y jak... RYszard Tarasiewicz - trochę niezgodnie z zaprezentowaną wcześniej regułą, ale trenera, który ma patent na Ruch nie mogło zabraknąć w naszej klasyfikacji. Obojętnie czy prowadzi Śląsk, czy Jagiellonię zawsze z Niebieskimi wygra. Przy Cichej cieszą się, że z zespołem z Oporowskiej już wiosną w lidze chorzowianie nie zagrają. W lidze nie, ale w Pucharze Ekstraklasy tak.
Z jak Zając Marcin - w kilku meczach to był ten piłkarz, którego na Cichej chce się zawsze oglądać. Szkoda, że dobre mecze zbyt często przeplatał bezbarwnymi. Być może piłkarzowi nie służyła częsta zmiana pozycji. W jednym meczu grał na prawym skrzydle, a w następnym w ataku.