Kibice na wznowienie piłkarskich emocji w Polsce czekają już od dawna. W końcu jednak zawodnicy wracają do gry w meczach o stawkę. Co prawda to jeszcze nie T-Mobile Ekstraklasa, ale jej przedsmak w formie najlepszej z możliwych. Oto bowiem w czwartek, o godzinie 20.00 naprzeciwko siebie staną jedenastki wicelidera najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce i lidera, aktualnego mistrza Polski. Czego chcieć więcej? A to wszystko w ramach pierwszego spotkania ćwierćfinału Pucharu Polski.
[ad=rectangle]
Śląsk Wrocław zimą doznał jednego, jakby się wydawało, niesłychanie poważnego osłabienia. Po wieloletniej przygodzie z WKS-em pożegnał się Sebastian Mila, który zdecydował się odejść do Lechii Gdańsk. Tadeusz Pawłowski nad tym faktem jednak nie rozpacza. - Zamknąłbym już książkę z Sebastianem. Jest nowe otwarcie. Sebastian jest w Gdańsku, rozstaliśmy się w zgodzie. To jest zamknięte, jest nowy rozdział - mówi szkoleniowiec. Dlaczego jednak Pawłowski nie załamuje po Mili, który na pewno należy do jednych z najlepszych zawodników w Polsce? Bo szkoleniowiec WKS-u wiedział co się święci i sprowadził piłkarza, który ma być jego następcą. To Peter Grajciar. - Ściągaliśmy Grajciara, bo pasuje do naszej filozofii gry. Jest to chłopak dobry technicznie, obunożny, grający z polotem - komentuje trener. - On ma grać nie jak Mila, ale jak Peter Grajciar - podkreśla.
Słowak w sparingach pokazał się z dobrej strony. Śląsk, korzystając z faktu posiadania piłkarza o stylu gry podobnym do Mili, nie zmienił swojego stylu. - Czytałem krótki wywiad z trenerem Bergiem, który mówił, ze też stawia na sprawdzone schematy. To, co było dobre jesienią i to, co nam przynosiło punkty i poklask znawców piłki, i przede wszystkim było efektywne, to nie chciałbym odchodzić od tego i szukać czegoś nowego - podkreśla Tadeusz Pawłowski.
Henning Berg zdaje sobie sprawę z tego, że jego vis-a-vis cudów nie wymyśli, ale ma także kim Legię straszyć. - W miejsce Sebastiana Mili przyszedł nowy piłkarz, a po kontuzji wrócił Marco Paixao. Myślę, że będą prezentować się podobnie jak ostatnio. W zeszłym roku graliśmy z nimi bardzo ciężkie mecze i tak pewnie będzie w czwartek. To będzie ważne spotkanie dla obydwu drużyn. Myślę, że to będzie dobre widowisko i test dla obydwu zespołów. Tęsknimy za takimi meczami - stwierdza Norweg.
W zespole mistrza Polski nie myśli się jeszcze o potyczce z Ajaxem Amsterdam w Lidze Europejskiej. Na razie na tapecie jest starcie z WKS-em. - Chcemy wygrać ze Śląskiem Wrocław, bo Puchar Polski jest jednym z naszych celów - zaznacza Berg. W potyczce z drużyną z Wrocławia Legia będzie sobie musiała radzić bez jednego ze swoich czołowych zawodników, Ondreja Dudy, który jest kontuzjowany. Aktualny mistrz Polski pozyskał natomiast "playmakera" z Bydgoszczy, Michała Masłowskiego. Wszystko wskazuje na tego, że ten zawodnik wybiegnie w podstawowym składzie w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Obaj szkoleniowcy, mimo iż za pasem rozgrywki ligowe, nie zamierzają odpuszczać pucharowego meczu. - Puchar Polski jest najkrótszą drogą do pucharów europejskich. Będziemy starali się ze swojej strony zagrać jak najlepszą piłkę, która może da nam awans do kolejnej rundy. Jestem bardzo zadowolony z tego, że od razu mamy takiego przeciwnika - wyjawia Tadeusz Pawłowski, który cieszy się, że w końcu ma kłopoty bogactwa z wyborem podstawowej jedenastki. - Jedynym zawodnikiem, który nie może grać, jest Karol Angielski, który ma złamaną rękę, ma ją w gipsie. Jeżeli chodzi o wszystkich innych zawodników są zdrowi i gotowi do gry - oznajmia "Teddy".
Zarówno w wykonaniu Śląska, jak i Legii Warszawa, oczekuje się dobrego meczu. Naprzeciwko siebie staną zespoły, które preferują futbol ofensywny, przez co może paść wiele goli, a to jak wiadomo kibice lubią najbardziej. Po długiej zimowej piłkarska wiosna w końcu wkracza do Polski!
Czwartkowy mecz ostatecznie nie przesądzi jeszcze która z ekip zagra w półfinale krajowego pucharu. Do rewanżowego starcia dojdzie 5 marca w Warszawie.
Pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski
:
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa / czw. 12.02.2015 godz. 20.00
Przewidywane składy:
Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec - Droppa, Hateley - Pich, Grajciar, Flavio Paixao - Marco Paixao.
Legia Warszawa: Kuciak - Broź, Lewczuk, Rzeźniczak, Guilherme - Żyro, Furman, Jodłowiec, Masłowski, Ryczkowski - Radović.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).