Jakub Kosecki wraca do FAME MMA. Podczas konferencji zaczął mówić o hejcie

YouTube / FAME MMA / Na zdjęciu: Jakub Kosecki
YouTube / FAME MMA / Na zdjęciu: Jakub Kosecki

Jakub Kosecki wraca do świata freak-fightów. Były reprezentant Polski podczas gali FAME 23 zmierzy się Mateuszem "Trombą" Trąbką. W trakcie konferencji eks kadrowicz żalił się, że został zaszufladkowany i nie miał okazji pokazać "prawdziwego ja".

W tym artykule dowiesz się o:

W trakcie konferencji Fame 23 ogłoszono pełny skład nadchodzącej gali, zaplanowanej na 7 grudnia w łódzkiej Atlas Arenie. Jedną z głównych atrakcji wydarzenia będzie walka Jakuba Koseckiego, byłego reprezentanta Polski, który powraca po przegranej z Łukaszem „Tuszolem” Tuszyńskim na FAME 20. Tym razem jego rywalem będzie influencer Mateusz "Tromba" Trąbka, były członek "Ekipy", czyli czołowej grupy twórców na polskim YouTube.

Kosecki, który przeszłości reprezentował m.in. Legię Warszawa, Śląsk Wrocław i niemiecki Sandhausen, podjął się kolejnej próby w świecie freak-fightów po tym, jak w poprzednim starciu został pokonany przez Tuszyńskiego przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie.

Mateusz "Tromba" Trąbka zyskał z kolei sławę dzięki współpracy z "Ekipą". Jego dotychczasowy bilans walk w FAME MMA obejmuje wygraną z Tomaszem "Gimperem" Działowym oraz porażkę z Marcinem Dubielem. Po dwuletniej przerwie influencer wraca do klatki, by stawić czoła Koseckiemu, co z pewnością przyciągnie uwagę licznych fanów obu zawodników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą

- Miałem zły okres w swoim życiu, w którym zagubiłem się. Trwało to chwilę oczywiście i nie wiedziałem, w którą stronę iść. Rozpadła się "Ekipa", którą traktowałem jak rodzinę. Trochę nie czułem, gdzie jest moje miejsce. Przychodziłem do tej federacji z myślą, że jestem wielkim influencerem. To nie było spoko, i tyle - mówił podczas konferencji "Tromba".

- Jesteśmy też ludźmi, tak samo krwawimy czerwoną krwią, jak wszyscy, tak samo płaczemy i tak samo popełniamy błędy. W moich czasach czytaliście wycinki w gazetach czy internecie, kawałek mojego życia, nie miałem kamer, które chodziły za mną. Nie miałem szansy pokazania prawdziwego mnie -  rozpoczął Jakub Kosecki.

- Z jednej strony się cieszę, bo wiele osób naprawdę nie wie, jakim jestem człowiekiem i jakie mam wartości. Zostałem po prostu zaszufladkowany i została mi przylepiona łatka. Różne rzeczy były wyrwane z kontekstu i po prostu tak wyszło. Dla mnie jest najważniejsze, jak ja się czuję, jak moja rodzina postrzega mnie jako człowieka, mam teraz syna, którego staram się wychować na dobrego człowieka - kontynuował były kadrowicz.

- A czym mam duże ego? Mam, gdybym nie miał to przy wzroście 165 cm i wadze 55 kg nie zdobyłbym trzech mistrzostw Polski, nie grałbym w Ekstraklasie czy reprezentacji Polki, tak więc musiałem sobie jakoś radzić. A wiedziałem, że będę musiał sobie radzić z hejtem i nienawiścią. I dobrze sobie z tym radzę - zakończył.

Podczas gali FAME 23 wystąpią także inne znane postacie ze świata freak-fightów, m.in. Amadeusz Ferrari, Alan Kwieciński czy Lexy Chaplin.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty