Waldemar Fornalik cieszy się, że uniknął… lodówki

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów
/ Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów
zdjęcie autora artykułu

- Mimo wszystko łagodnie przeszliśmy zmianę klimatu z tureckiego na polski - powiedział Waldemar Fornalik. Trener Ruchu ocenił okres przygotowawczy i pochwalił najbliższego rywala Niebieskich.

Po rundzie jesiennej Ruch Chorzów znajduje się w trudnej, ale nie w beznadziejnej sytuacji w tabeli. Niebiescy do bezpiecznej strefy tracą cztery punkty. Zimą chorzowianie mogli przepracować kilka tygodni w spokoju i wiosną ma być już to inny zespół od tego, jaki oglądaliśmy przez większą część poprzednich rozgrywek. – Nie tylko my, ale zapewne wszystkie drużyny dobrze przygotowywały się do tej rundy. Nie znajdzie się trener, który powiedziałby, że źle przepracował ten czas - z uśmiechem powiedział Waldemar Fornalik. - Podkreślam, że moi piłkarze solidnie pracowali, wykonali bardzo dobrą pracę i liczymy na to, że przełoży się ona na naszą postawę w meczach ekstraklasy. Dzięki temu będziemy zbierali punkty i systematycznie szli w górę tabeli - dodał trener Ruchu. [ad=rectangle]

Opiekun Niebieskich zdaje sobie sprawę, że w sobotę jego podopiecznych czeka ciężki pojedynek. - Spotykamy się z drużyną, która systematycznie się rozwija. Jest to zespół, który co rundę robi postępy. Nie chodzi mi tutaj tyle o pozycję w tabeli, ale o sposób gry, a także filozofię tego klubu. Zapowiada się bardzo interesujący mecz. Spotkają się dwie drużyny, które będą chciały odnieść zwycięstwo - stwierdził Fornalik.

Szkoleniowca Ruchu ucieszył fakt, że w Polsce zima ustąpiła i pojedynek odbędzie się w miarę przyzwoitych warunkach. - Do boiska marzeń trochę brakuje, ale nie jest źle. Trenowaliśmy w czwartek na murawie, także na piątek przewidzieliśmy zajęcia na głównej płycie. Mimo ataku zimy łagodnie przeszliśmy zmianę klimatu z tureckiego na polski. Gorzej by było, gdyby piłkarze byli rozgrzani słońcem i wrócili do kraju. Wówczas czulibyśmy się, jakby nas ktoś do lodówki wsadził - zakończył Waldemar Fornalik.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)