Odra Wodzisław przedłuża kontrakty i... płaci odszkodowanie

Ostatnie dni przynoszą sporo wydarzeń w Odrze Wodzisław. Klub przedłużył kontrakty z dwoma podstawowymi zawodnikami, ale będzie musiał zapłacić bardzo wysokie odszkodowanie w związku z przegraniem procesu w sprawie transferu sprzed lat - czytamy na łamach Sportu.

Nowe umowy z klubem z południa kraju podpisali Jan Woś oraz Jacek Kowalczyk. - Działacze Odry postarali się, aby mnie zatrzymać i zaproponowali mi warunki porównywalne do ofert, jakie otrzymałem z innych klubów. Bardzo się cieszę, że zostałem w Wodzisławiu, bo nie będę musiał opuszczać Śląska - powiedział na łamach Sportu ten drugi, który długo wahał się co do swojej decyzji, bowiem zatrudnieniem go były zainteresowane aż trzy inne kluby: Górnik Zabrze, PGE GKS Bełchatów i Widzew Łódź.

Wiosną w drużynie Ryszarda Wieczorka nie zobaczymy natomiast Damiana Seweryna, który w odróżnieniu od Wosia i Kowalczyka nowej umowy nie parafował. - Nie było żadnych negocjacji na temat nowego kontraktu, trener poinformował mnie, że nie jest zainteresowany dalszą współpracą - stwierdził 29-letni pomocnik.

Kowalczyk podpisał 2,5-letnią umowę, natomiast kontrakt Wosia będzie obowiązywać przez okres o jeden rok krótszy.

Działacze Odry mają jednak spory problem, niezwiązany z kwestiami sportowymi. Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach klub z Wodzisławia Śląskiego przegrał bowiem proces z menadżerem Kazimierzem Połczyńskim, który latem 1999 roku pilotował transfer Mariusza Nosala do Petro Płock. Sumą odstępnego za tego piłkarza Odra miała podzielić się właśnie z Połczyńskim. Ten ostatni nie otrzymał jednak należnej mu kwoty i postanowił dochodzić swych praw przed obliczem Temidy.

Sąd orzekł, że klub musi wypłacić menadżerowi zaległe pieniądze wraz z odsetkami. Według nieoficjalnych informacji, suma jest ogromna i wynosi 1,1 mln zł. Wyrok jest już prawomocny, dlatego w siedzibie Odry pojawili się komornicy.

- Ta sprawa nie jest dla nas zaskoczeniem, bo ciągnie się od lat. Były już dwa wyroki, w tym jeden korzystny dla klubu. Taka kwota, choć na pewno duża, nie zaszkodzi funkcjonowaniu spółki. Budżet Odry to przecież w tej chwili 8-10 milionów złotych. Zresztą proces przegrało stowarzyszenie MKS Odra, a nie spółka. Na pewno się jednak porozumiemy i uregulujemy dług - powiedział w rozmowie ze Sportem prezes Odry, Ireneusz Serwotka.

34-letni Mariusz Nosal, który w przeszłości zdobył kilkadziesiąt goli w ekstraklasie, zawiesił buty na kołku. Obecnie nie jest już zawodnikiem żadnego klubu.

Komentarze (0)