Mateusz Wdowiak - nastoletni ligowiec inny niż wszyscy

[tag=32572]Mateusz Wdowiak[/tag], który w meczu 20. kolejki T-ME ze Śląskiem (1:1) udanie zadebiutował w I zespole Cracovii, przeszedł w Pasach wszystkie szczeble piłkarskiej edukacji. - Marzenie się spełniło - mówi.

- Od małego jestem w Cracovii i od zawsze marzyłem, żeby w niej zadebiutować. Tym lepiej, że mogłem pomóc drużynie. Każdy wchodzący z ławki powinien coś wnieść do gry i cieszę się, że mi się to udało - mówi "Wdówka", który w 73. minucie spotkania ze Śląskiem zastąpił na boisku Krzysztofa Nykiela, a kwadrans później zaliczył asystę przy golu Marcina Budzińskiego, zostawiając po sobie bardzo dobre wrażenie.
[ad=rectangle]

19-latek jest absolutnym wychowankiem Cracovii. Rzadko zdarza się dziś, by zawodnik - nawet tak młody - przez całe piłkarskie życie był związany tylko z jednym klubem, ale Wdowiak należy właśnie do tego wąskiego grona. Do Pasów trafił już w wieku kilku lat, a pierwsze kroki stawiał pod okiem trenera Grzegorza Jakubiszyna, który prowadził go aż do ukończenia wieku trampkarskiego. W juniorach wzięli go pod skrzydła Grzegorz Trela i  Paweł Zegarek, a w IV-ligowych rezerwach Cracovii występował pod opieką Michała Wiącka i Piotra Góreckiego.
 
Pierwszy raz z seniorami Cracovii trenował w sierpniu 2012 roku, gdy na zajęcia I zespołu zaprosił go Wojciech Stawowy. W czerwcu 2013 roku zdobył z Pasami brązowy medal mistrzostw Polski U-19, będąc jednym z najlepszych graczy turnieju finałowego. Rok później w tej samej kategorii wiekowej Pasy sięgnęły po srebro, ale Wdowiak nie mógł wystąpić w spotkaniach fazy finałowej, w tym decydującym o tytule dwumeczu z Wisłą Kraków, z powodu kontuzji stawu skokowego. Równie dobrze, co na trawie, radzi sobie na parkiecie - w grudniu 2014 roku w barwach MKF Solne Miasto Wieliczka zdobył brązowy medal młodzieżowych mistrzostw Polski w futsalu.

Grudzień 2009 - 13-letni Mateusz Wdowiak trzeci z lewej w dolnym rzędzie
Grudzień 2009 - 13-letni Mateusz Wdowiak trzeci z lewej w dolnym rzędzie

Od sierpnia 2012 roku regularnie pojawiał się na treningach I zespołu Cracovii, ale pełnoprawnym członkiem drużyny został w czerwcu, gdy związał się z klubem pierwszą profesjonalną umową. Choć został zgłoszony do gry w T-ME, całą rundę rozegrał w IV-ligowych rezerwach, ale debiutu w ekstraklasie doczekał się za to już w pierwszej kolejce po zimowej przerwie, w czasie której przekonał do siebie trenera Roberta Podolińskiego. - Pierwszy raz siedziałem na ławce i od razu zadebiutowałem. To mnie bardzo cieszy. Trener Podoliński daje mi szansę i jestem z tego naprawdę zadowolony - mówi.

19-letni pomocnik Cracovii grę w piłkę łączy z nauką, ale po niedzielnym debiucie nie musiał wstawać do szkoły, ponieważ w poniedziałek w Małopolsce zaczęły się ferie. Ligowiec-uczeń w T-ME nie jest rzadkością, ale Wdowiak jest przypadkiem specjalnym - w przeciwieństwie do innych piłkarzy, którzy łączą grę w lidze z edukacją, nie uczęszcza do szkoły sportowej, a do II Liceum Ogólnokształcącego, czyli jednego z lepszych w Krakowie. Na łatwiznę nie pójdzie też na zbliżającej się wielkimi krokami maturze, na której będzie zdawał m.in. rozszerzoną matematykę. Kierunku studiów jeszcze nie wybrał.

Po występie przeciwko Śląskowi mógłby powiedzieć, że ekstraklasa wcale nie jest taka straszna, ale twardo stąpa po ziemi: - To dopiero pierwsze minuty, więc z ocenami poczekajmy, aż zagram więcej i pokażę, co umiem.

Komentarze (0)