LM: Real nie zawiódł, ale nie zachwycił w Gelsenkirchen, FC Porto nieco bliżej ćwierćfinału

East News
East News

W meczu Schalke 04 z Realem nie było ani pogromu, ani sensacji. Golem i asystą popisał się Cristiano Ronaldo. Wyjazdowy remis z Bazylei zdołali wywieźć piłkarze FC Porto.

W przedmeczowych wypowiedziach piłkarze Schalke zapewniali, że na ponowną klęskę z Realem sobie nie pozwolą, a niemieckie media przedstawiały listę powodów, dla których tym razem wynik 6:1 dla Realu na pewno nie będzie miał miejsca. Niemcy wyszli na murawę z pięcioma obrońcami i rzeczywiście - ich defensywa była o wiele szczelniejsza niż w pojedynku na tym samym etapie w 2014 roku.
[ad=rectangle]
Początek spotkania nie przyniósł dużych emocji, a fani Koenigsblauen mogli zacząć łudzić się, że drużyna Roberto Di Matteo nie da się pokonać Realowi. Zwłaszcza że w 25. minucie Schalke przeprowadziło składną akcję, a strzał Klaas-Jana Huntelaara sprzed pola karnego sprawił sporo kłopotów Ikerowi Casillasowi. Rozochoceni gospodarze chwilę później już jednak przegrywali - przy zupełnie biernej postawi Dennisa Aogo i Joela Matipa Daniel Carvajal technicznie dośrodkował w pole karne, a Cristiano Ronaldo celną "główką" nie dał szans 19-letniemu Timonowi Wellenreutherowi.

Stracona bramka na dłuższą chwilę podłamała przedstawicieli Bundesligi i Real mógł z tego skorzystać. Precyzji zabrakło jednak Karimowi Benzemie, który nie wygrał pojedynku oko w oko z bramkarzem, oraz Ronaldo, którego mocny strzał z rzutu wolnego zdołał obronić Wellenreuther. W 39. minucie Portugalczyk wyszedł na czystą pozycję, ale młody golkiper świetnie skrócił kąt i nie pozwolił rywalowi na oddanie strzału.

Po zmianie stron przewaga Królewskich utrzymała się, a Schalke nie sprawiało wrażenia drużyny, która może poważniej zagrozić obrońcom tytułu. Podopieczni Carlo Ancelottiego grali jednak dość ospale i miejscowi zwietrzyli swoją szansę. Stopniowo zbliżali się do pola karnego Casillasa, aż w końcu w 74. minucie 19-letni debiutant Felix Platte, który zajął na murawie miejsce kontuzjowanego "Huntera", huknął w poprzeczkę! Centymetry uratowały madrytczyków, którzy podrażnieni po chwili podwyższyli prowadzenie. Podawał Ronaldo, a Marcelo przepięknie uderzył z 17 metrów tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką.

Rewanż, który odbędzie się 10 marca na Santiago Bernabeu, niemal na pewno okaże się tylko formalnością. Fani Schalke mogą mieć jednak niewielkie powody do satysfakcji, ponieważ drużyna z Veltins-Arena wykonała w ciągu roku spory postęp i momentami walczyła z liderem Primera Division jak równy z równym. Gdyby Koenigsblauen trafili w losowaniu na nieco słabszego rywala, ćwierćfinał byłby w ich zasięgu.

Królewscy cieszący się z pierwszego gola zdobytego w Gelsenkirchen
Królewscy cieszący się z pierwszego gola zdobytego w Gelsenkirchen

Mistrz Szwajcarii z wysokiego "C" rozpoczął pojedynek z FC Porto i już po 11 minutach cieszył się z prowadzenia. W roli asystenta wystąpił Fabian Frei, po podaniu którego Derlis Gonzalez wbiegł między dwóch obrońców i precyzyjnym uderzeniem przy słupku pokonał Fabiano. Smoki długo nie potrafiły przejść do bardziej zdecydowanych ataków, chociaż inicjatywa i przewaga w posiadaniu piłki były po ich stronie. W 31. minucie Jackson Martinez domagał się odgwizdania rzutu karnego, ale Mark Clattenburg nie dopatrzył się faulu Waltera Samuela. Na tym emocje przed przerwą w zasadzie się skończyły.

Tuż po zmianie stron doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Piłkę do siatki skierował Casemiro i przyjezdni już cieszyli się z gola, jednak po kilkudziesięciu sekundach arbiter anulował trafienie. Powód? Uznał, że w momencie strzału Hiszpana dwóch jego kolegów stało bezpośrednio przed Tomasem Vaclikiem i utrudniało mu interwencję.

Podopieczni Julena Lopeteguiego grali spokojnie i konsekwentnie, a niewykorzystane okazje i niekorzystne decyzje sędziego ich nie deprymowały. Uaktywnił się Martinez, który nękał defensywę FC Basel, a na bramkę strzelał także Hector Herrera. Wreszcie Portugalczycy dopięli swego po akcji Ricardo Quaresmy oraz Danilo i zagraniu ręką Samuela. Argentyńczyk zagrał nieprzepisowo przy wykonywaniu wślizgu i arbiter wskazał na "wapno", a jedenastkę pewnie wykorzystał brazylijski obrońca.

W końcówce więcej sił zachowali zawodnicy Porto, którzy oceniając cały pojedynek, byli zespołem wyraźnie lepszym. Bramkowy remis na wyjeździe stawia ich w roli faworytów przed rewanżem na Estadio Dragao. W najlepszej "8" Ligi Mistrzów Smoki nie grały od sezonu 2008/2009.

Schalke 04 Gelsenkirchen - Real Madryt 0:2 (0:1)
0:1 - Ronaldo 26'
0:2 - Marcelo 79'

Składy:

Schalke: Wellenreuther - Uchida, Hoewedes, Matip, Nastasić, Aogo - Hoeger (80' Meyer), Neustaedter (57' Kirchhoff), Boateng - Choupo-Moting, Huntelaar (33' Platte).

Real: Casillas - Carvajal (82' Arbeloa), Varane, Pepe, Marcelo - Silva, Kroos, Isco (85' Illarramendi) - Bale, Benzema (78' Hernandez), Ronaldo.

Żółte kartki: Boateng, Neustaedter, Kirchhoff (Schalke) oraz Kroos (Real).

Sędzia: Martin Atkinson (Anglia).

FC Basel - FC Porto 1:1 (1:0)
1:0 - Gonzalez 11'
1:1 - Danilo (k.) 78'

Składy:

Basel: Vaclik - Xhaka, Suchy, Samuel, Safari - Frei, Elneny - Gonzalez (25' Calla), Zuffi, Gashi (83' Hamoudi) - Streller (63' Embolo).

Porto: Fabiano - Danilo, Maicon, Marcano, Sandro - Herrera, Casemiro, Torres (68' Neves) - Tello (81' Quintero), Martinez, Brahimi (61' Quaresma).

Żółte kartki: Frei, Elneny, Samuel, Gashi, Suchy (Basel) oraz Casemiro, Torres, Sandro, Danilo (Porto).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

Źródło artykułu: