LM: Spore kłopoty Bayernu z Szachtarem, bramkowy remis korzystny dla Chelsea

East News
East News

Bayern nie pokonał Szachtara, a mecz kończył w osłabieniu po czerwonej kartce Xabiego Alonso. Chelsea zdołała zremisować z Paris Saint-Germain, co stawia ją w korzystnym położeniu przed rewanżem.

Pep Guardiola zupełnie nieoczekiwanie wystawił w podstawowym składzie tylko jednego nominalnego stopera Jerome'a Boatenga. Zaskoczeniem było też posadzenie wśród rezerwowych Roberta Lewandowskiego, a posłanie do boju rekonwalescenta Francka Ribery'ego. Bawarczycy zagrali we Lwowie w nietypowym ustawieniu 3-3-3-1, które nie sprawdziło się najlepiej przeciwko dobrze dysponowanemu mistrzowi Ukrainy.
[ad=rectangle]
Bayern od początku posiadał inicjatywę i przeprowadzał dobrze zapowiadające się akcje, w których najaktywniejszy był tradycyjnie Arjen Robben. Klarownych okazji do pokonania Andrija Piatowa triumfatorzy Ligi Mistrzów z 2013 roku nie potrafili jednak stwarzać, nie mając pomysłu na sforsowanie szczelnej obrony ekipy Mircei Lucescu. Po drugiej stronie boiska również nie działo się wiele ciekawego. Odnotować trzeba tylko mocny strzał Jarosława Rakickija, który na raty obronił Manuel Neuer.

Po zmianie stron z boiska wciąż wiało nudą, a kibice zamiast składnych i szybkich akcji obserwowali przede wszystkich twardą walkę w okolicach strefy środkowej. W każdym razie różnicy klas między obiema drużynami zupełnie nie było widać. Co więcej, w 65. minucie Xabi Alonso nieprzepisowo zatrzymywał wyprowadzającego kontrę rywala i arbiter słusznie ukarał go drugą żółtą kartką.

Na grę w osłabieniu Guardiola zareagował ściągnięciem Thomasa Muellera i wprowadzeniem obrońcy Holgera Badstubera. W 74. minucie na murawie wreszcie zameldował się Lewandowski, ale niczym się nie wyróżnił i nie zapewnił Bayernowi wygranej. W ostatnim kwadransie inicjatywa należała - pomimo osłabienia - do Niemców, z czego jednak niewiele wynikało. Defensywę Górników nękał Robben, lecz jego szarże były nieprzemyślane i nie miały szans powodzenia.

Chelsea zrobiła mały krok w kierunku ćwierćfinału Ligi Mistrzów
Chelsea zrobiła mały krok w kierunku ćwierćfinału Ligi Mistrzów

Szachtar w spotkaniu u siebie nie stracił gola i na Allianz Arena każde trafienie Ukraińców może okazać się zabójcze dla jednego z głównych faworytów do tytułu. Guardiola ma trzy tygodnie, by zdecydowanie poprawić formę swojej drużyny.

W pierwszej połowie pojedynku w Parku Książąt zdecydowanie groźniej było pod bramką Thibaut Courtois. Belg na początku rywalizacji w świetnym stylu obronił strzał Blaise'a Matuidiego oraz poprawkę Zlatana Ibrahimovicia, a w 34. minucie musiał popisać się efektowną paradą, by odbić piłkę po "główce" Edinsona Cavaniego. PSG atakowało, tymczasem gola zdobyli podopieczni Jose Mourinho. Chelsea trafienie zawdzięcza obrońcom: John Terry dośrodkował, Gary Cahill przedłużył, a Branislav Ivanović precyzyjnym strzałem głową nie dał szans Salvatore Sirigu.

Zaskoczeni mistrzowie Francji długo nie mogli się otrząsnąć, ale kiedy już zaatakowali, zrobili to skutecznie. W 54. minucie piłkę w pole karne dostarczył Matuidi, a Cavani ustawił się między defensorami The Blues i nieniepokojony przez nich "główką" zmusił do kapitulacji Courtois. Po chwili mogło być już 2:1, jednak bramkarz gości wygrał pojedynek z "Ibrą", zaś dobitkę Ezequiela Lavezziego zatrzymał jeden z obrońców.

Liderzy Premier League nie forsowali tempa w końcowych fragmentach meczu, a PSG ambitnie dążyło do zdobycia zwycięskiego gola. Groźnie główkował David Luiz, w 80. minucie znakomitą okazję miał Cavani, który po minięciu Nemanji Maticia przymierzył tuż obok słupka, a wreszcie w doliczonym czasie gry Zlatan sprawił mnóstwo kłopotów Courtois. Podopieczni Laurenta Blanca zrobili wystarczająco dużo, by zwyciężyć, ale szwankowała u nich skuteczność i umiejętność wykańczania akcji.

Wynik 1:1 jest dla Chelsea zdecydowanie korzystniejszym rozstrzygnięciem niż przegrana na Parc des Princes 1:3 w ćwierćfinale poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Wówczas w rewanżu ekipa z Premier League wygrała 2:0 i przeszła dalej, teraz wystarczy jej nawet bezbramkowy remis.

Mecze rewanżowe odbędą się 11 marca w Monachium i Londynie.

Szachtar Donieck - Bayern Monachium 0:0

Składy:

Szachtar: Piatow - Srna, Kuczer, Rakickij, Szewczuk - Fernando, Fred - Costa (78' Marlos), Teixeira, Taison (84' Wellington) - Adriano (89' Hładky).

Bayern: Neuer - Rafinha, Boateng, Alaba - Schweinsteiger, Alonso, Bernat - Robben, Goetze (74' Lewandowski), Ribery - Mueller (70' Badstuber).

Czerwona kartka: Alonso /65' za drugą żółtą/ (Bayern).

Żółte kartki: Srna, Costa, Fred (Szachtar) oraz Rafinha, Alonso, Boateng, Schweinsteiger (Bayern).

Sędzia: Alberto Undiano Mallenco (Hiszpania).

Paris Saint-Germain - Chelsea Londyn 1:1 (0:1)
0:1 - Ivanović 36'
1:1 - Cavani 54'

Składy:

PSG: Sirigu - van der Wiel, Silva, Marquinhos, Maxwell - Verratti, Luiz, Matuidi - Lavezzi (81' Pastore), Ibrahimović, Cavani.

Chelsea: Courtois - Ivanović, Cahill, Terry, Azpilicueta - Ramires, Matić - Willian (79' Cuadrado), Fabregas (84' Oscar), Hazard - Costa (82' Remy).

Żółte kartki: van der Wiel, Verratti (PSG) oraz Ivanović, Fabregas (Chelsea).

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).

Komentarze (22)
avatar
nocnyJastrząb83
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie teraz gra wogóle Shahktar? Wybaczcie debilne pytanie :D 
avatar
smok
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najpierw było, że Białoruś, ale teraz to nawet Doniecka Republika Ludowa ma swój klub w Lidze Mistrzów, a my nie. I to jeszcze jaki! WOW! :D
Gratulacje dla Szachtara. Z dobrej strony pokazują s
Czytaj całość
avatar
MCFC FAN
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Od zawsze twierdziłem, że lewandowski to MASSARANDUBA i w końcu zaczyna pełnić odpowiednią funkcję w drużynie, czyli żadną :) MANCHESTER IS BLUE !!! 
sovaldo
17.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
przy bramce dla psg błąd curtois. piłka na piątym metrze nisko lecąca zrobiłby dwa kroki i spokojnie by ją wybił do przodu 
avatar
Paski
17.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Mourinho sie nie zmienia.Jak chce to postawi autobus i bedzie sie bronil caly mecz jak w polfinale w sezonie 2009/2010 z Barcelona.