Jean Barrientos: Polska? Zimno i trudny język

Zimno i trudności językowe - to pierwsze refleksje na temat Polski nowego zawodnika Wisły Kraków Jeana Barrientosa. Urugwajczyk w czwartek został oficjalnie zaprezentowany jako gracz Białej Gwiazdy.

25-letni Urugwajczyk trafił do Wisły na zasadzie wolnego transferu po tym, jak rozwiązał swój kontrakt z Vitorią Guimaraes, dla której od 2011 roku zaliczył 90 występów, zdobywając siedem bramek i notując trzy asysty. Jesienią grał jednak tylko w II-ligowych rezerwach.
[ad=rectangle]

- Przez trzy pierwsze lata grałem regularnie, ale później ze względu politykę klubu nie mogłem grać dalej i zostałem przesunięty do drużyny rezerw - mówi Urugwajczyk, którego Vitoria w ten sposób próbowała zmusić do rozwiązania umowy.

Barrientos przebywa w Polsce od niedzieli. W poniedziałek przechodził badania, a we wtorek związał się z Wisłą kontraktem obowiązującym do końca czerwca. Z kolei w środę po raz pierwszy trenował z zespołem Franciszka Smudy, ale na debiut w Białej Gwieździe musi zaczekać do chwili otrzymania pozwolenia na pracę w Polsce.

- Polska jest pięknym krajem z ciekawą historią. Dotychczas nie miałem okazji, aby go poznać. Jest tutaj bardzo zimno. Polska jest skomplikowanym krajem, jeśli chodzi o język. Na szczęście w klubie są Lucas Guedes, który mówi po portugalsku i Donald Guerrier, który mówi po hiszpańsku, więc liczę na ich pomoc - mówi świeżo upieczony wiślak.

Jak swojego nowego podopiecznego ocenia trener Smuda? - W pierwszym treningu to cóż on mógł? Zobaczył, jaka jest murawa, jakie ogrodzenie i to wszystko. A jeśli chodzi o jego grę, to trudno mi coś powiedzieć. Muszę mieć go dłużej i jak przepracuje z nami tydzień, to będę mieć rozeznanie. Na pierwszy rzut oka widać, że potrafi z piłką zrobić dużo, a to bardzo ważne. Jest dynamiczny, a jeśli chodzi o założenia taktyczne, to musi łyknąć to co my robimy.

Komentarze (0)