Tadeusz Pawłowski: Nie ma co owijać w bawełnę

- Kto chce grać o mistrzowski tytuł, powinien ten mecz wygrać - mówi bez ogródek Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław. Jego podopieczni w sobotę zmierzą się z Jagiellonią Białystok.

W najbliższej kolejce T-Mobile Ekstraklasy wicelider tabeli zmierzy się z trzecią drużyną w zestawieniu. Spotkanie Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok na pewno będzie jednym z ważniejszych spotkań nadchodzącej serii gier.
[ad=rectangle]
- Czeka nas bardzo dobry, ciekawy mecz. Uważam, że wystąpią dwie drużyny, które zajmują drugie i trzecie miejsce w tabeli, dwie największe niespodzianki tego sezonu. Przed początkiem rozgrywek dużo ludzi skazywało nas na walkę w lidze. Pokazaliśmy, że umiemy bardzo dobrze pracować i zajmujemy drugie miejsce. Tak samo jest z Jagiellonią. To zespół, który według mnie zrobił bardzo duży postęp, gra fajną piłkę, Oczekuję dobrego spotkania i zwycięstwa naszego zespołu - mówi Tadeusz Pawłowski.

Szkoleniowiec WKS-u nie chciał zdradzać informacji na temat wyjściowego składu swoich podopiecznych. Wiadomo tylko, że na boisku nie pojawi się kontuzjowany Mariusz Pawełek, a zastąpi go Jakub Wrąbel. - Mamy jeszcze kilka pytań co do składu. Nie będę ułatwiał. Chyba najwięcej mówimy przed meczem jak gramy. 1,5 godziny przed spotkaniem podam skład. Jest kilka kwestii do zastanowienia, jak choćby odnośnie Zielińskiego. Chcemy poczekać na trening, zobaczyć jak chłopcy wyglądają. Wszyscy są zdrowi oprócz Mariusza Pawełka. Wszyscy palą się do gry. Ten, kto zostanie na ławce, będzie się na mnie gniewał - komentuje trener.

Tadeusz Pawłowski chwali także najbliższego rywala swojego zespołu. - Jagiellonia to zespół, który z Legią dobrze grał z kontry. Fajnie im się mecz ułożył. Myślę, że takie gole zdarzają się rzadko. Na pewno Legia nie była zespołem zgranym, bo bardzo rzadko występuje w tym składzie. Nie można umniejszać jednak dobrej gry Jagiellonii. Uważam, że siłą Jagiellonii, jak i naszą, jest zespół. Też nie mają większych gwiazd. Drużyny są podobne. Rozstrzygała będzie gra jedenastu zawodników, a nie indywidualności - podkreśla szkoleniowiec.

Jakub Wrąbel zagra w meczu z Jagiellonią Białystok
Jakub Wrąbel zagra w meczu z Jagiellonią Białystok

- Kto chce grać o mistrzowski tytuł, powinien ten mecz wygrać. Nie ma co owijać w bawełnę. Faworytem jest Śląsk, który gra u siebie, zajmuje drugą pozycję, tylko my mamy respekt do rywala. Również nie mogę umniejszać jednak tego, co my zrobiliśmy do tej pory. Uważam, że powinien być dobry mecz z obu stron. Cały czas patrzymy, żeby przekroczyć 40 punktów, które nam dadzą spokojną pracę i dalej być może możliwość eksperymentów, sprawdzenia wariantów gry. Dopóki jest jednak możliwość zrobienia wielkiej niespodzianki, a za taką uważam miejsce na pudle, to wychodzimy do meczu jak do każdego u siebie - żeby go wygrać - zaznacza.

Trener Śląska Wrocław ma także nadzieję, że w trakcie trwania tego pojedynku na arbitrów nie będzie wywierana zbyt wielka presja. - Chciałbym, żeby było to spotkanie w sportowej atmosferze i bez żadnych kłótni. Dwie drużyny powinny pokazać dobry futbol na boisku. Kłótnie są niepotrzebne. Na pewno coś tam jednak się będzie działo ze strony pana trenera Probierza, ale to też jego sprawa. Nie będę w to ingerował - mówi Pawłowski.

W Śląsku Wrocław są zdania, że po udanym spotkaniu w Białymstoku, Michał Probierz nie dokona zbyt wielu zmian w swoim zespole. - Myślę że Mateusz Piątkowski nie wyjdzie od początku meczu i trener Probierz nie zmieni składu, chyba żeby coś kombinował i chciał nas przechytrzyć, ale myślę, że nie. Będziemy się przygotowywali, że wyjdą chyba tym samym składem. Poza Markiem Wasilukiem, bo on nabawił się groźnej kontuzji - komentuje trener wrocławian.

Wszystko wskazuje też na to, że murawa na wrocławskim stadionie będzie w lepszym stanie niż ostatnio, gdy narzekali na nią zawodnicy. - Była lepsza pogoda, nie było opadów. Będzie postęp. W porównaniu do boiska w Cracovii to będzie stół. Nie będzie większych problemów - podsumowuje Tadeusz Pawłowski.

Komentarze (0)