- Dobrze, że jest taka stabilność, nie tylko moja, ale całej defensywy Lecha. Mamy przecież wynik - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Grzegorz Wojtkowiak. Dziennikarze pytają jak to się dzieje, że po tylu minutach na boisku nadal jest gotów do gry: - Na pewno z drużyną dobrze przetrenowaliśmy obozy zimowe. Bo trener kładzie przede wszystkim nacisk na zimowe przygotowania. A latem podtrzymaliśmy wypracowaną kondycję. To przynosi teraz rezultaty - wyjaśnia Lechita.
Teraz Lecha czeka jeszcze kluczowy pojedynek z Feyenoordem Rotterdam, a potem odpoczynek i powrót do treningów. J- a sam czuje, że jestem dobrze przygotowany. I jakoś nie doskwiera mi zmęczenie, mimo tej ilości meczów. Wiemy, że jeszcze czeka nas mecz w Holandii, a później trochę wszyscy odpoczną. A trener znów nastawia nas zimowe obozy. Po krótkim odpoczynku, pracy znów nam nie zabraknie.
Wiosną podczas meczu w Chorzowie Wojtkowiak zaliczył udany występ w roli stopera. Trener Franciszek Smuda twierdzi, że jego podopieczny może spokojnie grać na środku obrony. - Dobrze sobie tam poradził. Ja bym go nawet polecił sprawdzić na tej pozycji w kadrze, jak Leo szuka środkowego obrońcy - mówi szkoleniowiec poznańskiej drużyny.