Norbert Misiak pojawił się w wyjściowym składzie Legii Warszawa na spotkanie w Kielcach. Piłkarz mistrza Polski na boisku przebywał do 54. minuty. - O tym, że pojawię się na boisku dowiedziałem się dzień przed meczem. Na pewno jakieś nerwy temu towarzyszyły, ale raczej takie pozytywne. Nie mogę być w stu procentach zadowolony ze swojego występu. Myślę, że mogę od siebie jeszcze trochę więcej wymagać - mówił po meczu wychowanek Legii.
[ad=rectangle]
- Na pewno się z tego cieszę, że miałem szansę zadebiutować. Liczę, że zostanę w pierwszej drużynie do końca sezonu - komentował zawodnik. Legia grając w nie do końca podstawowym składzie spotkanie w Kielcach bezbramkowo zremisowała. - Takie mieliśmy założenia, żeby przyjąć Koronę na swojej połowie. Jeśli chodzi o grę defensywną, to wyszło w miarę dobrze, bo Korona nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji. Zabrakło u nas tego samego, co i u Korony, bo my ze swojej strony mimo iż w defensywie dobrze wyglądaliśmy, to w ofensywie nie stworzyliśmy sobie zbyt wielu okazji - mówił Misiak.
Młody zawodnik przyznał, że był trochę zestresowany, ale wszystkie emocje opuściły go, gdy pojawił się na boisku. - W momencie, gdy wszedłem na murawę, to minęło. Wcześniej może jeszcze miałem lekki stres - podkreślił.
