Pod koniec stycznia "Fonfi" został piłkarzem Zagłębia Sosnowiec, z którym związał się półtorarocznym kontraktem. Na podobną umowę nie mógł liczyć w Rybniku. Na Gliwickiej Fonfara rozegrał dwadzieścia spotkań, zdobywając cztery bramki. - Nie chciałem ruszać się ze Śląska i mojej okolicy. Nie było zapytań z I-ligowych klubów. Nie chciałem odchodzić do innego zespołu II ligi, dlatego cały czas trenowałem w Rybniku. Sytuacja rozwinęła się w taki sposób, że zmienił się Prezydent Miasta, a nowe finansowanie nie spełniło oczekiwań zarządu - opowiada doświadczony gracz.
[ad=rectangle]
- Zaproponowano mi kontrakt na pół roku. Nie ukrywam, że interesowała mnie dłuższa umowa, przynajmniej półtoraroczna. W pewnym momencie negocjacje stanęły i pojawiła się oferta Zagłębia. Podjąłem to wyzwanie i jestem zadowolony. W tym wypadku musiałem patrzeć na siebie, rodzinę, na dzieciaki. Nie była to jednak łatwa decyzja - przyznaje Grzegorz Fonfara.
31-latek trafił do drużyny Marcina Prasoła w lecie, gdy na wypożyczenie zdecydował się jego ówczesny klub - GKS Katowice. - Spędziłem w ROW-ie bardzo dobry okres, spotkałem bardzo fajną ekipę i solidny klub. Panowała tam rodzinna atmosfera. Można powiedzieć że trafiłem idealnie, dlatego ciężko było mi odejść. Chciałbym jednak jeszcze trochę pograć, a za te pół roku znów mógłbym znaleźć się w punkcie wyjścia. Chciałem tego uniknąć i jasno mówiłem o tym działaczom. W jakimś stopniu ich rozumiem, ponieważ nie wiedzieli oni jak będzie dalej wyglądała sytuacja klubu - dowodzi pomocnik.
Z nową drużyną Fonfara także chce osiągnąć cel, którym jest I liga. - Liczy się to, że klub bardzo fajnie funkcjonuje. Ze swojej strony staram się dawać jak najwięcej i chciałbym wypracować też jak najlepszy wynik. Mam nadzieję, że będzie mi to dane. Oczywiście plany zweryfikuje boisko, ale myślę, że jest szansa na powodzenie.
Przed startem rundy wiosennej bliżej zrealizowania misji są piłkarze z Rybnika, którzy z pomocą Fonfary zakończyli jesień na pozycji lidera. - Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim za możliwość współpracy. Za to, że mogłem z tymi ludźmi być, przebywać i przygotować formę. To był bardzo udany czas. Zawsze będę go mile wspominał - kończy "Fonfi".