Rozwój Katowice bez złudzeń o przebiciu GKS-u

Nowym sternikiem katowickiego Rozwoju został Zbigniew Waśkiewicz, który nakreślił już swoją wizję funkcjonowania klubu, mającego aktualnie duże szanse na awans do I ligi.

Wraz z dniem 27 lutego nowym prezesem Rozwoju Katowice został Zbigniew Waśkiewicz, który w efekcie piątkowego walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego zastąpił na tym stanowisku Adama Zelka.
[ad=rectangle]
Waśkiewicz ma już nakreślony plan działania oraz jest świadom atutów Rozwoju, wśród których wymienia między innymi jego regionalną tożsamość. - Rozwój jest klubem funkcjonującym stale w jednym miejscu, co robi wrażenie. Takich w Polsce - nie tylko piłkarskich - jest niewiele. Wychował wielu dobrych piłkarzy, jest dziś na świetnej pozycji sportowej, osiągniętej przy wbrew pozorom niewielkich nakładach finansowych. To znaczy, że jest na to wszystko pomysł. Klub nie ma długów czy problemów finansowych - a jeśli są, to tylko wskutek tego, że ktoś zaufał komuś bardziej niż powinien. Sportowa perspektywa jest idealna. Punkt straty do lidera... Skład nie zmienił się wiele, więc jeśli dalej pójdzie to tym torem, to awans jest bardzo realny - przyznał nowy prezes klubu, będącego wiceliderem II ligi.

Przyszłość Rozwoju maluje się pod hasłem ewolucji, a nie rewolucji. - Klub rozwija się stopniowo i funkcjonuje od kilku lat na określonym szczeblu. Ostatni rok poszedł świetnie. Planem było spokojne utrzymanie, a jest walka o pierwszą ligę. Fajnie, że to efekt ciężkiej pracy, a nie pieniędzy. Tu nie kupiono drogich zawodników, nie dokonano spektakularnych transferów. Szukano, dobierano, trener wykonał określoną pracę i są korzyści. Mieć milion, ściągnąć ludzi i zrobić awans - to nie sztuka - powiedział na łamach oficjalnej klubowej strony.

Katowice kojarzą się z GKS-em, który niejako pełni funkcję wizytówki miasta, przy czym Rozwój jest na drugim planie. GKS i Rozwój różni wiele aspektów, w tym między innymi poziom rozgrywkowy. Aktualnie GKS reprezentuje Katowice na zapleczu ekstraklasy, lecz zespół Dietmara Brehmera ambitnie walczy o awans do I ligi. Rozwój w przerwie zimowej II ligi jest wiceliderem tabeli, a do lidera - Energetyka ROW Rybnik - traci zaledwie jedno "oczko", ma więc duże szanse na przypieczętowanie awansu w rundzie wiosennej. Jak zapewnia Zbigniew Waśkiewicz, w klubie nie zamierzają wywierać presji na piłkarzach, by ci koniecznie zdobyli awans szczebel wyżej w bieżących rozgrywkach. - Jeśli się nie uda sportowo, to trzeba będzie rozsądnie przygotować się do następnego sezonu. Należy dać życiu trochę czasu, by się potoczyło, a samo podpowie rozwiązanie - zaznaczył.

Jednak promocja miasta Katowice poprzez dwa piłkarskie zespoły, grające w I lidze wydaje się być w miarę realną wizją. - W wielu miastach piłka nożna jest jednym z głównych elementów promowania. Czy Rozwój jest w stanie wypromować Katowice? Nie wiem. Wiadomo, że priorytetem jest GKS, będący miejską spółką i oczkiem w głowie. To naturalne. Tradycja, historia... Nie ma złudzeń, że Rozwój dysponuje jakimikolwiek szansami, by przebić GKS wizerunkowo czy kibicowsko. Ale już sportowo - kto wie? Jak się rok, dwa, popracuje, to może być to możliwe. Nie zawsze wszystko zależy od nakładów finansowych. Za Rozwojem jest lokalna społeczność - ocenił nowy sternik śląskiego klubu.

Więcej na: rozwoj.info.pl.

Komentarze (0)