Zagłębie Lubin sięga po psychologa. Ma pomóc wywalczyć awans do ekstraklasy

Paweł Habrat odgrywa poważną rolę w sztabie szkoleniowym Zagłębia Lubin. Trener Piotr Stokowiec uważa, że psycholog sportowy może nawet przyczynić się do wywalczenia awansu do ekstraklasy.

W sztabie szkoleniowym kompletowanym przez Piotra Stokowca psycholog ma zawsze pewne miejsce. 42-letni trener w tej dziedzinie bezgranicznie ufa Pawłowi Habratowi, z którym w przeszłości pracował w Jagiellonii Białystok i Polonii Warszawa, a teraz zaprosił go do współpracy w lubińskim zespole.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec Miedziowych jest zdziwiony tym, że specjaliści od przygotowania mentalnego wciąż są lekceważeni przez polskie kluby. - Przygotowanie mentalne jest trochę pomijane i niedoceniane, a myślę, że ten z pozoru mały element może prowadzić do wielkich rzeczy. W najlepszych klubach nie zaniedbuje się tego tematu - powiedział.

- My nie zaniedbujemy tego ważnego elementu, bo myślę, że wszystko zaczyna się od głowy, która często może przeszkodzić zawodnikowi w spełnieniu siebie, wyeksponowaniu tych swoich umiejętności. Możemy dbać o formę fizyczną, przygotowanie techniczno-taktyczne, ale głowa jest tym czynnikiem, który może zablokować to wszystko - dodał "Stoki".

- Myślę, że każdy zawodnik ma jakieś niedociągnięcia - lęki, obawy, ale każdy pracuje nad samodoskonaleniem. Chciałbym, żeby moi piłkarze mieli więcej motywacji wewnętrznej, bo to jest motywacja najważniejsza. Praca psychologa jest bardzo niewymierna i nie należy się tu spodziewać wynikowych rewelacji, natomiast ważny jest cel - podkreślił opiekun lubińskiej drużyny, który jest wyraźnie zadowolony z dotychczasowej współpracy z Habratem. Uważa nawet, że jego rola może okazać się istotna w momencie decydującym o awansie do elity.

- W trakcie przygotowań skupiliśmy się na płaszczyźnie motorycznej, taktycznej, ale także mentalnej. Wiemy, że walka o awans będzie wiązała się z ogromną presją i odpowiedzialnością. Nasza praca w dużej mierze skupia się na szczegółach. Detale są bardzo istotne. Jeśli ta praca z psychologiem przyniesie choćby jeden czy dwa procent poprawy, to może się to okazać istotne w momencie decydującym o awansie - uzasadnił Stokowiec.

Źródło artykułu: