Podbeskidzie Bielsko-Biała czuje niedosyt po remisie. "Można ten wynik traktować jako porażkę"
Podbeskidzie Bielsko-Biała remis z Koroną Kielce uratowało w końcówce spotkania, lecz Górale nie byli zadowoleni z osiągniętego wyniku. Ich celem był pierwszy w tym roku triumf na własnym stadionie.
Korzym na boisku pojawił się w 60. minucie. Wraz z nim na plac gry wszedł Krzysztof Chrapek. Zmiany te miały na celu wzmocnienie linii ofensywnej Górali. - Mieliśmy dziś z Maćkiem Korzymem wejść i nękać obrońców. Myślę, że udało nam się rozruszać atak, strzeliliśmy bramkę wyrównującą i to jest bardzo ważne. Było to ciężkie spotkanie, można powiedzieć mecz walki - przyznał Chrapek.
W pozostałych siedmiu spotkaniach fazy zasadniczej piłkarze Podbeskidzia będą się starali utrzymać miejsce w czołowej ósemce. Punkt wyszarpany w starciu z Koroną może być dla Górali właśnie tym "oczkiem" na wagę awansu do grupy mistrzowskiej. - Zawsze gramy o trzy punkty, dziś się nie udało, ale najważniejsze że nie przegraliśmy tego meczu. W końcówce udało się strzelić wyrównującą, myślę bardzo ważną bramkę. Dzięki temu Korona nie odrobiła do nas choćby punktu po tej kolejce - stwierdził Adam Pazio.
Leszek Ojrzyński: Gra taka, jak w drugiej połowie jest moim marzeniem