Lechia Gdańsk w meczu z PGE GKS Bełchatów przez bardzo długi czas nie potrafiła przebić się przez defensywę gości. Świetne dwie sytuacje zmarnował Maciej Makuszewski. Sprawy w swoje ręce wziął napastnik Antonio Colak, który o miejsce w składzie rywalizuje z Kevinem Friesenbichlerem.
[ad=rectangle]
Chorwat pod koniec spotkania po ogromnym zamieszaniu w polu karnym wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Dariusza Trelę. Piłkarze Kamila Kieresia reklamowali, że Colak w tej sytuacji faulował Barana. - To była normalna walka o piłkę. Moim zdaniem faulu nie było, a jeśli ktoś chce, to może przeanalizować sytuację w powtórkach telewizyjnych - mówił snajper.
Colak w okresie przygotowawczym nie błyszczał i Jerzy Brzęczek widział go w roli rezerwowego. - Dla mnie dopiero rok się zaczyna, bo to pierwszy gol. Czeka nas teraz trudne spotkanie w Szczecinie. Zresztą do końca będziemy musieli ostro walczyć o górną połówkę.
Co było kluczem do zwycięstwa Lechii Gdańsk? - Byliśmy przede wszystkim zespołem i graliśmy do końca. Musimy sobie pomagać, a wtedy będzie nam łatwiej wygrywać - zakończył.
e
c
c
h
i
a!!!!