W piątkowym meczu obie drużyny chciały odnieść zwycięstwo, które pomogłoby w realnej walce o górną "8". Wygrana pozwoliła Lechii Gdańsk na zajęcie 7. pozycji, którą utrzymają do końca tej kolejki, jeśli punkty stracą kluby z Łęcznej i Bełchatowa.
[ad=rectangle]
Trener Jerzy Brzęczek podczas spotkania w Szczecinie na ławce trenerskiej reagował bardzo nerwowo. Stawka pojedynku była bowiem bardzo wysoka. - Każdy zdawał sobie sprawę, jakiego gatunku to było spotkanie dla nas i dla Pogoni. Chciałem pogratulować mojej drużynie. Chłopacy na bardzo trudnym terenie zgarnęli trzy punkty - komentował szkoleniowiec.
- Moim zdaniem zasłużyliśmy na tą wygraną. Żałuje jedynie tego, że nie strzeliliśmy drugiej bramki - mówił Brzęczek, który miał pretensje do drużyny wtedy, kiedy grała w przewadze jednego zawodnika.
Ostatecznie jedyną bramkę w Szczecinie zdobył Sebastian Mila. - Niebezpieczne było to, że gdy było nas więcej to źle rozgrywaliśmy piłkę i traciliśmy futbolówkę w środkowej strefie. Moi zawodnicy zostawili kawał zdrowia na boisku i jeszcze raz im gratuluje - zakończył.