Obie drużyny przystępują do spotkania w odmiennych nastrojach. FC Barcelona w ostatnich 18 meczach zanotowała 17 zwycięstw i 1 porażkę. Podopieczni Luisa Enrique awansowali do finału Pucharu Króla, wskoczyli na pozycję lidera Primera Division i bez większego trudu 2-krotnie pokonali Manchester City w walce o ćwierćfinał Ligi Mistrzów.
[ad=rectangle]
Z kolei Królewscy w 4 ostatnich spotkaniach wygrali tylko raz - ze słabym Levante. Przez remis z Villarreal i porażkę z Athletic Bilbao mają oczko straty do Dumy Katalonii w ligowej tabeli. Z kolei w 1/8 finału Ligi Mistrzów niespodziewanie męczyli się z Schalke 04, przegrywając na własnym stadionie 3:4. Jeszcze jeden gol dla Niemców i ze stolicą Hiszpanii już mógłby żegnać się Carlo Ancelotti.
Kryzysy hiszpańskich gigantów mijają jednak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Na początku roku, po porażce Barcy z Realem Sociedad, prasa pisała o wielkim konflikcie na linii Luis Enrique - Lionel Messi. Wieszczono, że jeden z nich prędzej czy później musi opuścić Camp Nou. Tymczasem Królewscy, w tym samym okresie, byli świeżo po niesamowitej passie 22 zwycięstw z rzędu i wszyscy przypinali im łatkę najlepszej ekipy na świecie. O obu wydarzeniach mało kto już pamięta.
W niedzielny wieczór obaj podopieczni będą mieli praktycznie wszystkich graczy do dyspozycji. Na czas nie wykurowali się jedynie Sergio Busquets (może zasiąść na ławce) oraz James Rodriguez. Tym samym pierwszy raz w historii dojdzie do konfrontacji słynnych ofensywnych tercetów "MSN" i "BBC". W pierwszym meczu na Santiago Bernabeu Gareth Bale był bowiem kontuzjowany.
Właśnie w październikowym El Clasico swój premierowy występ w koszulce Barcy, po kilkumiesięcznym zawieszeniu, zaliczył Luis Suarez. To po dokładnej asyście Urugwajczyka Neymar otworzył wynik meczu. Później dominowali już tylko gospodarze, strzelając 3 bramki i notując jeden z najlepszych meczów w erze Ancelottiego.
Były napastnik Liverpoolu zgrał się ze swoimi kolegami, Neymar już dawno pobił swój strzelecki dorobek z pierwszego sezonu na Camp Nou, a Messi w samym 2015 roku 20-krotnie wpisywał się na listę strzelców! Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w tercecie "BBC". Jedynie Karim Benzema wydaje się podtrzymywać równą formę z całego sezonu. Cristiano Ronaldo w klasyfikacji strzelców roztrwonił wielką przewagę, choć jeszcze pod koniec roku wydawało się, że ma wielką szansę na pobicie rekordu 50 goli w jednym sezonie ligowym.
Największa krytyka spadła jednak na Bale'a, który w 9 kolejnych meczach nie trafił do siatki i zanotował tylko jedną asystę! Walijczyk przełamał się dopiero przed tygodniem. Piłkarzom i trenerowi towarzyszyły ostatnio gwizdy, a prasa zarzucała Ronaldo samolubność. Zamiast radości po golu Bale'a, najlepszy gracz globu wściekał się, że to po jego strzale piłka nie wpadła do siatki.
W obozie Realu są również dobre wiadomości. Kibice wreszcie doczekali się powrotu po ponad trzech miesiącach Luki Modricia, który już w zeszłotygodniowym występie wprowadził sporo ożywienia do środka pola. Ponadto przez półtora tygodnia odpoczywał Toni Kroos, a wciąż dobrą formę podtrzymuje Isco. Do defensywy powrócił również Sergio Ramos, który zapewne stworzy duet środkowych obrońców z Pepe.
Pod nieobecność Busquetsa, wreszcie na swojej ulubionej pozycji, defensywnego pomocnika, gra Javier Mascherano. Przed Argentyńczykiem Enrique powinien postawić na Andresa Iniestę i Ivana Rakiticia, gdyż Xavi najlepsze lata ma już za sobą. Mały znak zapytania jest przy pozycji środkowego obrońcy. Kto zagra obok Gerarda Pique? W spotkaniu z Manchesterem City szansę dostał Jeremy Mathieu i trzeba przyznać, że wykorzystał ją w stu procentach. Na Francuza naciska jednak Marc Bartra.
El Clasico odbędzie się na 10 kolejek przed końcem sezonu. Przed kluczową konfrontacją Barca ma oczko przewagi nad Realem Madryt i w przypadku zwycięstwa, będzie mogła sobie pozwolić na jedno potknięcie w końcówce sezonu. W spotkaniach między hiszpańskimi gigantami już jednak wielokrotnie padały wyniki, które nie miały odzwierciedlenia w ogólnej formie. Dla Królewskich wygrana na Camp Nou może przynieść olbrzymi psychiczny zastrzyk, tak niezbędny przed kluczową fazą sezonu. - Nie jedziemy tam po remis! - zapewniał przed pierwszym gwizdkiem Ancelotti, który doskonale zdaje sobie sprawę z dodatkowych korzyści, jakie może przynieść ewentualna wygrana.
El Clasico to również gwarancja bramek. Poprzedni bezbramkowy remis padł w finale Pucharu Króla w 2011 roku (Real wygrał 1:0 po dogrywce). Tymczasem w ostatnich 16 konfrontacjach aż 15-krotnie padały minimum 3 bramki!
FC Barcelona - Real Madryt / nd. 22 marca 2015, godz. 21:00
Przypuszczalne składy:
FC Barcelona: Bravo - Alves, Pique, Mathieu, Alba - Mascherano, Rakitić, Iniesta - Messi, Luis Suarez, Neymar.
Real Madryt: Casillas - Carvajal, Sergio Ramos, Pepe, Marcelo - Kroos, Modrić, Isco - Bale, Benzema, Ronaldo.
Sędzia: Mateu Lahoz.