Polacy już w Dublinie. Takiego powitania jeszcze nie było
- To dla nas wielki mecz, musimy pokazać, że własny stadion jest naszym atutem - mówił na konferencji w Malahide trener Irlandczyków, Martin O'Neill. W tym czasie wylądował samolot z Polakami.
Przywitanie naszej kadry przypominało loty góralskich rodzin do Chicago w latach komuny.
- Panowie, próba hymnu. "Jeszcze Polska nie zginęła!" - krzyczał jeden z kibiców w strefie przylotów. - A potem ma być jeszcze głośniej, że gramy u siebie!- Jesteśmy dumni z tego, że jako zespół, przywróciliśmy naszym kibicom wiarę. To powitanie było niesamowite - mówił później trener Adam Nawałka. Grzegorz Krychowiak uderzył w inną nutę: - Spodziewaliśmy się tego. Byliśmy w Dublinie dwa lata temu i wiemy, że możemy liczyć na doping naszych rodaków, którzy mieszkają tu na stałe. Według nieoficjalnych danych w Irlandii mieszka i pracuje 150 tysięcy Polaków.
Na stadionie Aviva w niedzielny wieczór może pojawić się nawet dziesięć tysięcy Polaków. Będzie sektor gości, ale organizatorzy wiedzą, że większość fanów w biało-czerwonych koszulkach wymiesza się z miejscowymi. Nikt nie zakłada problemów, Polacy i Irlandczycy lubią się i szanują, a po Euro 2012, które dla niektórych gości z Irlandii trwało dwa miesiące, mówi się nawet o przyjaźni.
Tej na pewno nie będzie na boisku. - Dla nas to mecz o wszystko. Porażka byłaby wielką stratą. Zagramy z silną drużyną. Oglądałem ją z dystansu i widzę, jaki zrobiła postęp. Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych napastników na świecie, ale to nie jest zespół jednego człowieka - mówił O'Neill.
Irlandczycy chcą uciec od stereotypów. O'Neill wymaga od nich gry w piłkę, a nie w kości. W tych eliminacjach przegrali już ze Szkocją, ale udało im się zremisować z Niemcami na wyjeździe. Trener Irlandczyków nie wyklucza, że w niedzielnym spotkaniu ustawi zespół w nowym systemie, z trzema obrońcami. - Żeby wygrać z Polską, musimy być w najlepszej formie - stwierdził.
Polacy zamieszkali w hotelu Marker, niemal w centrum miasta. W lobby czekała na nich kolejna grupa łowców autografów. Na konferencji pojawiło się kilku dziennikarzy lokalnych, polonijnych mediów. Niektórzy raczej nie byli na bieżąco z tym, co dzieje się w polskim futbolu. - Czy dzwonił pan do trenera Fornalika, który ostatnio grał z Irlandią, żeby coś podpowiedział? - Nawałka zaprzeczył i z trudem ukrył uśmiech na twarzy. Kilka minut wcześniej wspólnie z Krychowiakiem i Arkadiuszem Milikiem odmówili irlandzkim dziennikarzom udzielania wypowiedzi po angielsku. - Przyjechaliśmy z Polski, jesteśmy Polakami, to konferencja reprezentacji Polski, więc będziemy mówić w naszym języku. Tam jest tłumacz - powiedział Krychowiak.Nawałka poinformował, że w niedzielnym meczu bramkarzem będzie Łukasz Fabiański. Chociaż nikt nie miał zastrzeżeń do formy zawodnika Swansea, wszyscy stawiali jednak raczej na to, że selekcjoner postawi na doświadczenie, czyli Artura Boruca. - Miałem bardzo trudny wybór, ale jestem przekonany, że podjąłem właściwą decyzję, a Łukasz stanie na wysokości zadania - mówił Nawałka.
To była ostatnia niewiadoma, skład na niedzielny mecz wydaje się czytelny. Parą stoperów będą Kamil Glik i Łukasz Szukała, w obronie pomogą im Jakub Wawrzyniak i Paweł Olkowski. Na skrzydłach zagrają Maciej Rybus i Sławomir Peszko, w środku pomocy dwóch silnych zawodników, którzy mają zdominować ten fragment boiska - Tomasz Jodłowiec i Krychowiak, a straszyć bramkarz rywali będzie Lewandowski z Milikiem. - Mamy komfort, jesteśmy liderami grupy, ale mój zespół ciągle się rozwija, także pod względem mentalnym i jestem przekonany, że poradzimy sobie z sytuacją, w której nie musimy, ale powinniśmy wygrać - mówił Nawałka.
Mecz z Irlandią odbędzie się w niedzielę o 20.45 polskiego czasu.
Michał Kołodziejczyk