Sławomir Peszko z pewnością nie jest specjalistą od strzelania goli. W drużynie narodowej przed niedzielnym spotkaniem zagrał 29 razy i tylko raz wpisał się na listę strzelców (w 2010 roku w towarzyskim pojedynku z Danią), a skutecznością nigdy nie imponował także w Bundeslidze (dwa gole dla 1.FC Koeln w 57 występach).
[ad=rectangle]
Na Aviva Stadium w Dublinie skrzydłowy w pierwszej połowie zachował się jednak jak rasowy snajper. Kiedy znalazł się przed Shayem Givenem, nie kombinował i pomimo dość ostrego kąta potężnie huknął w kierunku dalszego słupka, a futbolówka wpadła do siatki obok bezradnego golkipera.
- Trzeba przyznać, że strzelec nie mógł tego zrobić lepiej. Uderzył perfekcyjnie i bardzo mocno, a piłka błyskawicznie przeleciała obok mnie - zrelacjonował 128-krotny reprezentant Irlandii, cytowany przez The Irish Times. - Tego gola dało się uniknąć, ponieważ spokojnie mogliśmy wybić piłkę z okolic narożnika boiska, zanim Peszko znalazł się w dogodnej pozycji - stwierdził Given i dodał: - Szczerze mówiąc, w całym meczu miałem niewiele pracy.
Podopieczni Martina O'Neilla dopiero w samej końcówce zdołali doprowadzić do wyrównania. - Jesteśmy rozczarowani naszym występem w pierwszej połowie. Po przerwie było już zdecydowanie lepiej i możemy tylko żałować, że na 1:1 nie strzeliliśmy pięć minut wcześniej. Wtedy zrobiłoby się naprawdę ciekawie i moglibyśmy pokusić się o zwycięską bramkę - podsumował Given, puentując: - Po tak dobrej drugiej połowie nie brakuje nam wiary, że w rewanżu w Polsce osiągniemy korzystny wynik.