Reprezentacja Irlandii na inaugurację eliminacji Euro 2016 pokonała 2:1 Gruzję po golu zdobytym przez Aidena McGeady'ego w 90. minucie. W październiku zespół z Zielonej Wyspy uratował remis w pojedynku z Niemcami w doliczonym czasie gry po uderzeniu Johna O'Shei, a tym razem Irlandczycy posłali piłkę do polskiej bramki w 91. minucie za sprawą Shane'a Longa.
[ad=rectangle]
- Możecie nam odmawiać wielu rzeczy, ale na pewno nie waleczności i ambicji. Nie sądzę, by był to przypadek, że znów strzeliliśmy gola rzutem na taśmę. To już trzeci raz, kiedy zdobywamy ważną bramkę tuż przed końcem meczu, a ponadto przypomnę, że w spotkaniu ze Szkocją (przegranym 0:1 - przyp.red.) trafiliśmy w poprzeczkę. To może banalne, ale trzeba podkreślić, że znów pokazaliśmy charakter i kto wie - być może punkt zdobyty przeciwko Polsce okaże się kluczowy - analizuje Martin O'Neill.
Gospodarze niedzielnego meczu w Dublinie słabo zaprezentowali się w pierwszej połowie. - Zaczęliśmy niepewnie i trochę nerwowo, ale po przerwie zagraliśmy znakomicie. Zdominowaliśmy Polskę od 46. do 90. minuty, spychając rywali do defensywy. Stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji i koniec końców zasłużyliśmy na remis. Do odniesienia zwycięstwa zabrakło nam paru minut, ale najważniejsze, że wciąż jesteśmy w walce o awans - przyznaje selekcjoner, cytowany przez The Independent.
Biało-Czerwoni w czerwcu zmierzą się u siebie z Gruzją i nie powinni mieć żadnych problemów ze zdobyciem trzech "oczek". Irlandię w tym czasie czeka kluczowy pojedynek ze Szkotami. - Nie ma co ukrywać, że musimy wygrać ten mecz. Jestem optymistą, ponieważ jeśli tylko powtórzymy grę z drugiej połowy meczu z Polską, stać nas na bardzo wiele - puentuje O'Neill.
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Jak też tak nie sądzę. Gdyby sędzia nie zapomniał gwizdka w drugiej połowie Irlandczycy mogliby zapomnieć o Mistrzost Czytaj całość