48-letni piłkarz strzelił bramkę w lidze japońskiej. Polskiemu bramkarzowi

Aż trudno w to uwierzyć. Zbliżający się do "pięćdziesiątki" Kazuyoshi Miura nadal gra w piłkę, i to z powodzeniem. Jego uderzenia głową nie był w stanie obronić Krzysztof Kamiński.

W spotkaniu drugiej ligi japońskiej Yokohama FC przegrała u siebie z liderem rozgrywek Jubilo Iwata 2:3 (2:1). Wydarzeniem spotkania była bramka na 1:0. Strzeliła ją legenda japońskiego futbolu Kazuyoshi Miura.

Dla polskich kibiców informacja jest o tyle ciekawa, że w roli pokonanego wystąpił były bramkarz chorzowskiego Ruchu Krzysztof Kamiński.
[ad=rectangle]
Miura przelobował "Kamyka" uderzeniem głową, w 14. minucie. - Zdołałem dobrze wyskoczyć do piłki. To była dobra "główka" - powiedział słynny piłkarz, cytowany przez japońskie media. Poprzednio w meczu ligowym wpisał się na listę strzelców w listopadzie 2013 r.

Zobacz, jak Miura pokonał Kamińskiego. Warto zwrócić uwagę na "cieszynkę" doświadczonego Japończyka.

48-letni napastnik nie przestaje zadziwiać. W tym sezonie po raz czwarty wyszedł w podstawowym składzie ekipy z Jokohamy. Sił na całe spotkanie już nie ma, ale zwykle przebywa na boisku przez ok. godzinę. W meczu z Jubilo Iwata został zmieniony w 67. minucie.

"King Kazu" - tak nazywany jest piłkarz przez japońskie media - u szczytu sławy znajdował się w latach 90-tych ubiegłego wieku. W 1993 r. wybrano go zawodnikiem roku w Azji. Miura był pierwszym Japończykiem, który zagrał we włoskiej Serie A. W sezonie 1994/95 bronił barw Genoa CFC. Grał także - oprócz J-League - w Brazylii, Chorwacji i Australii. W reprezentacji Japonii zagrał 89 razy, strzelił 55 bramek.

Krótki wpis o meczu w Jokohamie zamieścił na Twitterze polski golkiper.

Źródło artykułu: